Gdzie kończy się prywatność lubuskiego parlamentarzysty, który łamie prawo? Jak udało się ustalić reporterce Radia Zachód parlamentarzysta miał bić swoją partnerkę w czasie, gdy ta kierowała samochodem, wyciągał jej kluczyki ze stacyjki. Takie zachowanie stwarzało realne zagrożenie na drodze szybkiego ruchu.
Informację o takim zdarzeniu pozyskaliśmy z wiarygodnego źródła. O potwierdzenie, czy taka sytuacja miała miejsce poprosiliśmy rzecznika Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. Maciej Kimet, który pełni obowiązki rzecznika, odmówił nam odpowiedzi. Swoją decyzję motywował ochroną prywatności posła.
– To nie jest tak, że posłowie po wyjściu z Sejmu przestają być funkcjonariuszami publicznymi – wyjaśnia Adam Kuczyński, radca prawny Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, która od lat dba o respektowanie prawa do informacji:
– Rzecznik policji w odpowiedzi do Radia powołał się także na orzeczenia sądów, w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego – dodaje:
Rzecznik odmówił nam również wydania decyzji o odmowie udostępnienia informacji publicznej. Sprawa zostanie skierowana do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który rozpatrzy skargę na bezczynność organu.
Z zapytaniem dotyczącym szczegółów sprawy zawróciliśmy się również do Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu, gdy udało się nam ustalić, na jakim trenie doszło do opisanego zdarzenia. Dostaliśmy odpowiedź, że policja odpowie w terminie ustawowym, czyli do 14 dni.


















