Atak rakietowy na Kijów. Zginęły co najmniej cztery osoby

Samochody płonące po ataku rakietowym na Kijów Fot. PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Samochody płonące po ataku rakietowym na Kijów Fot. PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Co najmniej cztery osoby zginęły w sobotę rano (18 stycznia) w wyniku ataku rakietowego na stolicę Ukrainy, Kijów. Rosjanie uderzyli też w Zaporoże na południowym wschodzie kraju. Rosja zaatakowała rakietami balistycznymi. W Kijowie alarm ogłoszono dopiero po pierwszych wybuchach.

– Niestety, mamy już czworo zabitych w dzielnicy Szewczenkowskiej, trzy osoby są ranne

– poinformował szef kijowskiej miejskiej administracji wojskowej Tymur Tkaczenko.

Uderzenia rakiet zniszczyły m.in. wejście na jedną ze stacji metra i uszkodziły wodociąg, odcinając od dostaw wody część mieszkańców centralnej części Kijowa. W mieście wybuchły pożary; płonęły m.in. zaparkowane na ulicach samochody.

Dalsza część ekstu pod tweetem

Przed atakiem rakietami balistycznymi w Kijowie wyły syreny w związku z nalotami rosyjskich dronów. Tuż po północy czasu lokalnego ogłoszono alarm, który trwał dwie godziny. Kolejny alarm obwieszczono przed godz. 5 (4 czasu polskiego) i odwołano po 50 minutach.

Około czterech minut później, gdy ludzie zaczęli wychodzić ze schronów, w mieście rozległy się głośne eksplozje.

W Zaporożu, na które także spadły rosyjskie pociski, rannych zostało sześć osób. „Liczba rannych w następstwie ataku przeciwnika na Zaporoże wzrosła do sześciu. Jedna kobieta jest w stanie ciężkim. Dwie inne kobiety i trzech mężczyzn jest w stanie średnio ciężkim.

– Wszyscy ranni przebywają w szpitalu. Lekarze udzielają im niezbędnej pomocy

– poinformował szef zaporoskiej wojskowej administracji obwodowej, Iwan Fedorow.

Exit mobile version