Ogień w trzech rejonach Los Angeles rozprzestrzenia się „niewiarygodnie szybko” – powiedział w środę stacji NBC kalifornijski strażak, doradzając, by zagrożeni pożarem, który wybuchł we wtorek wieczorem (7 stycznia), jak najszybciej opuścili niebezpieczne miejsca. Prawie 100 tys. mieszkańców objęto nakazem ewakuacji.
W razie zagrożenia „wsiadajcie do samochodów i wyjeżdżajcie. Pożar przemieszcza się niewiarygodnie szybko, może odciąć wam drogę nim się zorientujecie” – powiedział Robert Foxworthy.
Pożar pustoszy dzielnicę celebrytów Pacific Palisades, dwa inne pożary objęły Sylmar i pobliską Altadenę.
Jedna z mieszkanek Los Angeles Sheriece Wallace nie zdawała sobie sprawy, że pożar ogarnia już jej sąsiedztwo, dopóki nie zadzwoniła do niej siostra, a zadzwoniła w momencie, gdy helikopter zrzucił nad jej domem wodę.
– Uznałam, że pada deszcz
– powiedziała Wallace.
– Nie, nie pada. Przed twoim domem jest pożar. Musisz uciekać
– nakazała jej siostra.
W rejonie Los Angeles od wtorku (7 stycznia) płoną trzy oddzielne pożary, podsycane porywami wiatru. Strażaków przebywających na urlopach i odbierających dni wolne wezwano do zgłoszenia gotowości do powrotu do pracy.
Nocą, gdy ewakuowali się mieszkańcy jednej z dzielnic, na ulicy Palisades Drive powstał korek. Wokół ludzi, którzy tkwili w samochodach padał popiół. Niespodziewanie ogień przeskoczył z jednej strony drogi na drugą.
– Ludzie wysiadali z samochodów z psami, dziećmi i torbami, płakali i krzyczeli
– opisała scenę jedna z mieszkanek.
Porzucone pojazdy zostały później zepchnięte na pobocze przez buldożer, torujący przejazd strażakom.
Burmistrzyni Karen Bass uprzedziła przez swoje media społecznościowe, że warunki pogodowe prawdopodobnie się pogorszą – przekazała stacja CNN.
– Wiatr się wzmaga – ostrzegła Bass. – Zwracajcie uwagę na alerty pogodowe.
Ariel Cohen, meteorolog kierujący Narodową Służbą Meteorologiczną w Los Angeles, opisał trzy pożary szalejące w hrabstwie jako „jedną z najgorszych sytuacji, jakie kiedykolwiek widzieliśmy”. W rozmowie z CNN Cohen wyjaśnił, że nałożyło się na siebie wiele „niestabilnych” czynników, w tym susza oraz „jedne z najbardziej ekstremalnych, niszczycielskich i zagrażających życiu burz wiatrowych, jakie dotknęły ten obszar”.
Kalifornijskie stowarzyszenie pożarnicze ostrzegło, by gapie nie próbowali zbliżać się do obszarów ogarniętych ogniem.
– Nie wybierajcie się na zwiedzanie. Dym jest jak trująca zupa. Płoną nie tylko krzaki, płoną domy zawierające plastiki. Wdychanie ich jest niebezpieczne
– ostrzegł przewodniczący stowarzyszenia, Brian Rice.
W walce z bezprecedensowym pożarem uczestniczy co najmniej 1,4 tys. strażaków – powiadomił gubernator Kalifornii Gavin Newsom.
Biuro stanowego prokuratora przypomniało kupcom, że spekulacyjne podnoszenie cen na podstawowe artykuły w trakcie ogłoszonego stanu wyjątkowego jest przestępstwem. Urząd prokuratora za nadmierne uważa podwyżki o ponad 10 proc.
– Jeżeli zobaczycie takie ceny albo padliście ofiarą sprzedawców, zachęcamy do natychmiastowego złożenia w naszym biurze skargi
– przekazał urząd.
Winnym grozić może kara od grzywny, sięgającej 10 tys. USD, do roku więzienia.
Bez prądu pozostaje prawie 300 tys. odbiorców energii elektrycznej w południowej Kalifornii. Odwołano zajęcia w 19 szkołach.