Prokuratura Generalna Litwy wszczęła we wtorek śledztwo w sprawie uszkodzenia kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim. Minister obrony Laurynas Kascziunas oświadczył, że jeśli okaże się, że jakiś kraj jest odpowiedzialny za ten incydent, UE będzie musiała zastosować sankcje.
– Prokuratora Generalna Nida Grunskiene wszczęła dochodzenie przygotowawcze na podstawie art. 250 kodeksu karnego 'Terroryzm’, paragraf 2.
– czytamy w komunikacie prokuratury.
Dochodzenie ma na celu ustalenie okoliczności incydentu oraz, „czy kable zostały uszkodzone w wyniku celowych aktów sabotażu lub terroryzmu, czy też uszkodzenia zostały spowodowane z jakiegokolwiek innego powodu”.
– Jeśli w wyniku dochodzenia okaże się, że jakiś kraj jest odpowiedzialny za uszkodzenie kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, Unia Europejska i jej państwa członkowskie muszą nałożyć sankcje na taki destabilizujący sabotaż infrastruktury krytycznej
– powiedział minister obrony Litwy Kascziunas, którego cytuje komunikat resortu.
O wszczęciu śledztw w sprawie uszkodzenia kabli na Bałtyku poinformowały też władze Szwecji, Niemiec i Finlandii.
W ciągu ostatnich dwóch dni w szwedzkiej strefie ekonomicznej doszło do dwóch awarii podmorskich kabli telekomunikacyjnych, łączących Finlandię z Niemcami oraz Litwę ze Szwecją. Przyczyny nie są znane.
Media w Sztokholmie podały, że chiński statek towarowy, za którym podąża marynarka wojenna Danii, może mieć związek z przerwaniem kabli na dnie Morza Bałtyckiego.
„Nikt nie wierzy, że to jest przypadek”. Wiceszef MON o uszkodzeniu kabli na Bałtyku
Wiceminister obrony Paweł Zalewski powiedział PAP w Brukseli, że nikt nie wierzy, że uszkodzenie dwóch podmorskich światłowodowych kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, to przypadek.
– Świat zachodni już został zaatakowany. Jeśli czytamy dziś o przecięciu kabli komunikacyjnych na Bałtyku, to nikt nie wierzy, że to jest przypadek
– powiedział Zalewski w Brukseli.
Dodał, że presja ataków hybrydowych jest ciągła i nie dotyczy tylko Polski, ale wszystkich krajów Zachodu.
Minister w stolicy Belgii wziął udział w posiedzeniu ministrów obrony państw UE.
Dyskusja dotyczyła m.in. Ukrainy. Jak powiedział Zalewski, podczas rozmów postawił tezę o tym, że dziś nie mamy do czynienia z „izolowaną wojną w Europie, która nie ma charakteru globalnego”.
– Jest to konflikt globalny, który jest prowadzony przez faktyczny sojusz Rosji, Chin, które stają się sponsorem Rosji, Korei Północnej i Iranu
– podkreślił.
Z informacji PAP wynika, że podczas spotkania odbyła się dyskusja na temat tego, aby nie tylko wielkie koncerny zbrojeniowe – takie jak Thales czy Rheinmetall – otrzymywały wsparcie unijne, ale też średnie i mniejsze firmy oraz te, które są otwarte na współpracę technologiczną z państwami europejskimi.
Takie stanowisko wyrażało szereg państw UE, w tym Polska i Holandia. W tej kwestii zarysowały się jednak różnice. Francja i Niemcy postulowały potrzebę wsparcia tylko dla projektów ściśle europejskich.
17 listopada doszło do uszkodzenia podmorskiego kabla telekomunikacyjnego, który biegnie na dnie Bałtyku między Litwą a Szwecją – poinformował w poniedziałek koncern Telia. Tego samego dnia fińska firma Cinia ogłosiła przerwanie podobnego kabla łączącego Helsinki z niemieckim Rostockiem.
Według szefa technicznego szwedzkiej firmy Telia, Andriusa Semeskeviciusa, nie jest jeszcze jasne, czy kabel między Litwą a Szwecją uległ awarii w wyniku uszkodzenia, czy został celowo przerwany. Cytowany przez litewskiego nadawcę publicznego LRT Semeskevicius zapewnił jednak, że problem nie spowodował poważniejszych zakłóceń w transmisji danych, a klienci korzystają z alternatywnych połączeń.
Kabel między Litwą a Szwecją łączy się na dnie morza z kablem między Helsinkami a Rostockiem w Niemczech. W poniedziałek nad ranem fiński dostawca usług światłowodowych Cinia odnotował przerwanie kabla mniej więcej w połowie drogi, na południe od wyspy Olandia, w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Przyczyna awarii pozostaje nieznana, a podejrzewane są zarówno przypadkowe uszkodzenia, jak i celowe działania.
Władze Finlandii i Niemiec wszczęły śledztwo w sprawie możliwego sabotażu.
– Nasze bezpieczeństwo jest zagrożone nie tylko przez agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, ale też przez wojnę hybrydową prowadzoną przez „złośliwych aktorów
– napisali przedstawiciele obu krajów w oświadczeniu, cytowanym przez AFP.
Również szwedzka policja wszczęła śledztwo w sprawie możliwego sabotażu. Media w Sztokholmie podały, że chiński statek towarowy, za którym podąża marynarka wojenna Danii, może mieć związek z przerwaniem kabli na dnie Morza Bałtyckiego.
Uszkodzenie kabli na dnie Bałtyku. Niemcy mówią o akcie sabotażu
Uszkodzenie dwóch podmorskich światłowodowych kabli komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim należy uznać za akt sabotażu, chociaż nadal nie wiadomo, kto jest za to odpowiedzialny – powiedział we wtorek w Brukseli niemiecki minister obrony Boris Pistorius.
– Nikt nie wierzy, że te kable zostały przecięte przypadkowo. Nie chcę też wierzyć w wersje, że to były kotwice, które przypadkowo spowodowały uszkodzenie kabli — powiedział Pistorius przed spotkaniem z ministrami obrony UE w Brukseli, cytowany przez Reuters. – Dlatego musimy stwierdzić, nie wiedząc dokładnie, od kogo pochodzi, że jest to działanie „hybrydowe”. I musimy również założyć, nie wiedząc jeszcze, że jest to sabotaż
– dodał.
Według szefa technicznego szwedzkiej firmy Telia, Andriusa Semeskeviciusa, nie jest jeszcze jasne, czy kabel między Litwą a Szwecją uległ awarii w wyniku uszkodzenia, czy został celowo przerwany. Cytowany przez litewskiego nadawcę publicznego LRT Semeskevicius zapewnił jednak, że problem nie spowodował poważniejszych zakłóceń w transmisji danych, a klienci korzystają z alternatywnych połączeń.
Kabel między Litwą a Szwecją łączy się na dnie morza z kablem między Helsinkami a Rostockiem w Niemczech. W poniedziałek nad ranem fiński dostawca usług światłowodowych Cinia odnotował przerwanie kabla mniej więcej w połowie drogi, na południe od wyspy Olandia, w szwedzkiej strefie ekonomicznej. Przyczyna awarii pozostaje nieznana, a podejrzewane są zarówno przypadkowe uszkodzenia, jak i celowe działania.
Władze Finlandii i Niemiec wszczęły śledztwo w sprawie możliwego sabotażu.
– Nasze bezpieczeństwo jest zagrożone nie tylko przez agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie, ale też przez wojnę hybrydową prowadzoną przez „złośliwych aktorów
– napisali przedstawiciele obu krajów w oświadczeniu, cytowanym przez AFP.
Szwedzkie władze traktują sprawę poważnie. Minister obrony cywilnej Szwecji, Carl-Johan Bohlin, oświadczył, że rząd uważnie śledzi rozwój sytuacji, a odpowiednie urzędy wszczęły postępowania wyjaśniające.
– Musimy mieć jasność co do przyczyn awarii dwóch kabli na Bałtyku
– podkreślił Bohlin.
Czytaj także:
Awaria podmorskich kabli telekomunikacyjnych wynikiem sabotażu?
W niedzielę rano doszło do uszkodzenia podmorskiego kabla telekomunikacyjnego, który biegnie na dnie Bałtyku między Litwą a Szwecją – poinformował w poniedziałek (18 listopada) koncern Telia. Tego samego dnia...
Czytaj więcejDetails