Funkcjonariusze CBA weszli do siedziby Polsatu i TVP

Fot. PAP

Fot. PAP

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w czwartek (7 listopada) do siedziby Telewizji Polskiej i telewizji Polsat – potwierdził PAP rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jacek Dobrzyński.

Rzecznik dodał, że śledztwo prowadzone jest przez Prokuraturę Okręgową w Krośnie. 

– Śledztwo jest na początkowym etapie. Trwają czynności w zakresie zabezpieczenia dokumentacji w śledztwie wszczętym jeszcze przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie w dniu 29 kwietnia, a następnie przekazanym w dniu 13 września do dalszego prowadzenia Prokuraturze Okręgowej w Krośnie, w sprawie działania na szkodę Telewizji Polskiej poprzez niedopełnienia obowiązków i nadużycia uprawnień przez osoby zobowiązane do zajmowania się sprawami majątkowymi TVP

– powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie prok. Marta Kolendowska-Matejczuk. 

Dodała, że z uwagi na dobro śledztwa dalsze szczegółowe informacje nie będą udzielane na tym etapie. 

Informację jako pierwszy podał Onet. Z jego informacji wynika, że na celowniku prokuratury są dwie umowy zawarte w 2018 r. i 2021 r. pomiędzy Telewizją Polską i Polsatem

Według portalu, kierowana w tym czasie przez Jacka Kurskiego i Mateusza Matyszkowicza TVP udzieliła stacji Polsat sublicencji na transmisje wydarzeń sportowych, do których wcześniej kupiła prawa. Dzięki temu Polsat mógł je pokazywać na jednej ze swoich kodowanych anten równolegle z państwowym nadawcą. 

– Polsat zapłacił gotówką i jednocześnie sprzedał TVP sublicencję m.in. na transmisje meczów piłkarskiej Ligi Mistrzów, czy siatkarskiej reprezentacji Polski. Prokuratura bada jednak, czy TVP na tym nie straciła. Nasze informacje potwierdzają śledczy

– napisał Onet. 

– Dokumentacja została przekazana, agenci zakończyli czynności i opuścili naszą siedzibę po spisaniu protokołu przekazania oryginałów dokumentów

– poinformował PAP rzecznik Polsatu Tomasz Matwiejczuk. 

– Telewizja Polsat nie otrzymała wcześniej z Prokuratury żadnego pisma w tej sprawie, w tym żądania wydania dokumentów. Gdybyśmy takie pismo otrzymali, na pewno przekazalibyśmy Prokuraturze wymagane przez nią dokumenty

– wyjaśnił.

Czytaj także:

Exit mobile version