O zderzeniu amerykańskiego snu z rzeczywistością opowiada „The Brutalist” Brady’ego Corbeta, zaprezentowany podczas otwarcia 15. American Film Festivalu we Wrocławiu. „To dzieło, które łączy amerykański rozmach z europejską wrażliwością” – powiedziała dyrektorka wydarzenia Urszula Śniegowska.
Podczas wtorkowej (5 listopada) gali otwarcia dyrektorka American Film Festivalu Urszula Śniegowska przypomniała, że w tym roku przypada jubileusz 15-lecia imprezy.
– Wraz z nieocenionym zespołem, któremu z tego miejsca chcę bardzo podziękować, stworzyliśmy wspaniały program. Oprócz tego, że przygotowaliśmy zestaw większości filmów nagrodzonych w minionych latach w konkursie Spectrum, to przemianowaliśmy konkurs fabularny na Breakthrough, czyli „Przełom”. Chcemy pokazywać w tej sekcji coraz odważniejsze i bardziej nowatorskie filmy. Oczywiście, w programie nie zabraknie gwiazdorskich Highlights i moich ulubionych Festival Favorites – może trochę mniej gwiazdorskich, ale równie ciekawych i reprezentatywnych dla amerykańskiego kina
– stwierdziła.
Śniegowska nawiązała do przypadających w tym dniu wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
– Być może jutro obudzimy się w innym świecie. Być może jeszcze przez kilka dni, być może do końca festiwalu nie będziemy wiedzieć, kto wygra wybory w USA, które tak przykuwają naszą uwagę. Natomiast dla nas liczy się proces demokratyczny – to, żeby on wygrał i przetrwał. I to, żebyśmy mogli dla państwa wybierać filmy
– podsumowała.
W trakcie uroczystości pomysłodawca American Film Festivalu, prezes Stowarzyszenia Nowe Horyzonty Roman Gutek odebrał z rąk przedstawicieli Towarzystwa Miłośników Wrocławia Diament Wrocławia za pracę na rzecz miasta. Jak przyznał laureat, 2024 r. to dla niego szczególny czas.
– Trochę więcej niż dwa tygodnie temu zakończyła się 40. rocznica Warszawskiego Festiwalu Filmowego. Ten festiwal wymyśliłem, założyłem i byłem jego szefem od 1985 r. do 1992 r. Też się tak złożyło, że 12 października br. minęło 30 lat od powstania Gutek Film – chyba jednak najważniejszego dla mnie projektu. W przyszłym roku będzie 25-lecie Nowych Horyzontów. Bardzo się cieszę, że mogę służyć wrocławiankom, wrocławianom, Wrocławowi. Jestem dumny, że mogę dzielić moje aktywności między Wrocław i Warszawę
– zapewnił Gutek.
Wiceprezydent Wrocławia Renata Granowska zwróciła uwagę, że miasto lubi nie tylko prezentować filmy, ale też w nich grać.
– Przez ostatnie dwie dekady Wrocław 18 razy był bohaterem produkcji i koprodukcji amerykańskich – chociażby +Igrzysk śmierci+ czy +Mostu szpiegów+. Myślę, że jesteśmy też wdzięcznym bohaterem dla tego festiwalu (…). Życzę państwu niezapomnianych seansów, fascynujących odkryć, inspiracji, kilku pięknych dni i oby się działo
– powiedziała.
Konsul ds. Prasy i Kultury w Konsulacie Generalnym USA w Krakowie Adrian Pratt ocenił, że American Film Festival to „bardzo istotne forum, na którym może zaistnieć najbardziej awangardowa sztuka”.
– Chciałem podkreślić, jak ważny jest ten festiwal w niesieniu historii o Ameryce, jej różnorodności, kulturze i przybliżaniu jej polskiej publiczności. USA i Polska cały czas blisko współpracują w dziedzinie sztuki i kultury. Przyjaźń amerykańsko-polska jest dziś równie silna, co zawsze. Jestem tu dopiero od dwóch miesięcy, ale już mogę powiedzieć, że zaskoczyła mnie moc tej przyjaźni. Jesteśmy za nią wdzięczni i pracujemy codziennie, aby wciąż ją pogłębiać
– stwierdził.
Galę zwieńczył pokaz amerykańsko-węgiersko-brytyjskiej koprodukcji „The Brutalist” Brady’ego Corbeta, która we wrześniu w Wenecji zapewniła twórcy nagrodę za najlepszą reżyserię. Głównym bohaterem ponad trzygodzinnej opowieści jest węgierski architekt Laszlo Toth (w tej roli Adrien Brody), który w 1947 r. wyemigrował do USA.
– To monumentalne dzieło, które mówi o bardzo ważnych, podstawowych rzeczach – o konfrontacji amerykańskiego snu z rzeczywistością, o konfrontacji człowieka z historią. Łączy amerykański rozmach z europejską wrażliwością i dociekliwością. Myślę, że – mimo długości – jest to idealny film na otwarcie naszego festiwalu
– powiedziała Śniegowska.
Uroczystość zamknięcia festiwalu odbędzie się w niedzielę. Towarzyszyć jej będzie projekcja nagrodzonego w Wenecji Złotym Lwem „W pokoju obok” Pedro Almodovara. To pierwszy pełnometrażowy film anglojęzyczny hiszpańskiego twórcy, adaptacja jednego z wątków powieści „Pełnia miłości” Sigrid Nunez. Obraz śledzi losy cierpiącej na zaawansowanego raka korespondentki wojennej (Tilda Swinton), która postanawia dokonać wspomaganego samobójstwa. Kobieta prosi swoją przyjaciółkę (Julianne Moore), by towarzyszyła jej w ostatnich dniach życia.
https://www.youtube.com/watch?v=lcp__Vek4gQ
15. American Film Festival potrwa do poniedziałku 11 listopada. Ostatniego dnia zaplanowano projekcje m.in. „Wybrańca” Aliego Abbasiego, „Substancji” Coralie Fargeat, „Megalopolis” Francisa Forda Coppoli oraz „Pamięci” Michela Franco.
Czytaj także:
American Film Festival – od 5 listopada we Wrocławiu
116 tytułów, m.in. wyczekiwane "W pokoju obok" Pedro Almodovara, "The Brutalist" Brady'ego Corbeta i "Anora" Seana Bakera, znalazło się w programie 15. American Film Festivalu. Wydarzenie potrwa od 5 do 11 listopada...
Czytaj więcej