W podżagańskim Tomaszowie mieszka Marek. 51-latek za dom ma niewielki samochód, który stoi pod blokiem, gdzie kiedyś miał swój własny dach nad głową. Po wypadku nie ma stałej pracy. Obecnie mężczyzna śpi w aucie, gotuje na butli gazowej, a z toalety korzysta w ramach gościnności dawnych sąsiadów. Niebawem pierwsze przymrozki i oczekiwana operacja kolana.
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej skierował go do schroniska w Lutynce, z którym ma podpisaną umowę. Po miesiącu pobytu zrezygnował z oferowanego schronienia. Placówka wypłaca mu także miesięczny zasiłek okresowy w wysokości około 380 złotych. Po otrzymaniu stopnia niepełnosprawności przyznany mu zostanie świadczenie stałe. Jak mówi dotknięty bezdomnością za pieniądze kupuje to, co jest mu najbardziej potrzebne. – Na szczęście pomagają mi dobrzy ludzie, których w Tomaszowie jest kilkoro – zaznacza Marek: