Sąd zgodził się z UOKiK ws. właściciela sieci Biedronka i nałożył na niego karę w wysokości 506 mln zł – przekazał urząd w czwartek (17 października). Według UOKiK spółka zarabiała kosztem dostawców produktów spożywczych. Biedronka zapewnia jednak, że relacje z dostawcami są uczciwe.
– Wyrok to bardzo ważny sygnał dla rynku, zwłaszcza największych przedsiębiorców. Sieci handlowe powinny płacić dostawcom za produkty taką cenę, na jaką się umówiły
– napisał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na platformie „X”.
Dodał, że karę ustalono na ponad pół miliarda złotych (ponad 506 mln zł).
Dalsza część tekstu pod tweetem
#UOKiK wygrywa w sądzie??
!?Sąd Okręgowy zgodził się z ustaleniami Prezesa UOKiK.
!?Potwierdził, że spółka Jeronimo Martins Polska nie miała prawa uzyskiwać od dostawców produktów spożywczych nieumówionych wcześniej rabatów.Szczegóły??https://t.co/tUIRXF0dnS
??1/5 pic.twitter.com/y0DyacIeBD
— UOKiK (@UOKiKgovPL) October 17, 2024
Cytowany we wpisie Prezes UOKiK Tomasz Chróstny stwierdził, że jest to wyrok ważny dla całego rynku.
– Stoimy na straży polskich dostawców i producentów żywności
– zapewnił.
Urząd dodał, że sąd w ustnym uzasadnieniu podkreślił „ogromną przewagę sieci Biedronka nad dostawcami” i podzielił stanowisko UOKiK.
– Sieć ma obowiązek wykonywania zawartych umów i powstrzymania się od jednostronnych zmian ceny
– stwierdził.
Podkreślono jednocześnie, że wyrok nie jest prawomocny i Jeronimo Martins Polska (właściciel sieci Biedronka) przysługuje apelacja.
Biedronka na prośbę PAP o komentarz przekazała, że relacje z polskimi dostawcami opiera na „fundamencie transparentności i uczciwości” od blisko 30 lat.
– Negocjacje cen mają na celu przyniesienie korzyści polskim konsumentom, pozwalając zaoferować razem z naszymi partnerami najwyższą jakość produktów w najniższych na rynku cenach
– zapewnił dyskont.
Odnosząc się do wyroku sądu firma stwierdziła, że ten zwrócił uwagę na „daleko idące wady decyzji nakładającej karę na Jeronimo Martins Polska”.
– Co więcej, sąd wskazał także na brak zasadności traktowania wszystkich dostawców według tych samych kryteriów
– podkreśliła Biedronka. W konsekwencji tego – jak poinformowała sieć – sąd zmienił decyzję UOKiK i oddalił karę w części obejmującej 220 mln zł.
– Wyłącznie w zakresie 7 dostawców z 214 z grupy owoce i warzywa sąd, w naszej ocenie niezasadnie, ocenił posiadanie przewagi kontraktowej przez Spółkę (Biedronkę – PAP) i to tylko dlatego, że zakres udzielonych rabatów był wyższy niż wobec pozostałych dostawców
– oceniła Biedronka.
Pod koniec 2020 roku UOKiK ukarał spółkę Jeronimo Martins Polska karą w wysokości 723 mln zł, tłumacząc, iż ta w „nieuczciwy sposób zarabiała kosztem dostawców produktów spożywczych”. Wyjaśniono wówczas, że sieci handlowe uzyskują od dostawców rabaty handlowe, tak aby nabyć produkty w najkorzystniejszych cenach, a „dobra praktyka i przepisy prawa” wymagają aby zawrzeć je w umowie, lecz nie zawsze tak jest. „Z informacji zebranych (…) w trakcie postępowania i kontroli w biurach tego przedsiębiorcy wynika, że spółka w arbitralny sposób narzucała niektóre rabaty” – stwierdził UOKiK. Wyjaśniono, że w ciągu trzech lat (tj. 2018, 2019 i 2020) spółka Jeronimo Martins Polska „zarobiła na zakwestionowanych praktykach ponad 600 mln zł”.
W tym okresie działania Biedronki miały dotknąć ponad 200 podmiotów, przy czym 80 proc. dotyczyło dostaw owoców i warzyw.
– W skrajnych przypadkach wysokość nieuczciwego rabatu przekraczała 20 proc. całego obrotu wypracowanego z Biedronką
– poinformował.
Wyjaśnił, że kontrahenci o konieczności udzielenia rabatu mieli być informowani dopiero po zrealizowaniu dostaw.
– Tym samym zawierając umowę nie wiedzieli, ile zarobią, ponieważ w każdej chwili właściciel Biedronki mógł zażądać pomniejszenia wynagrodzenia poprzez przyznanie dodatkowego rabatu w sobie tylko znanej wysokości
– tłumaczył urząd.
Dodał, że dostawcy zgadzali się na niekorzystne warunki ze względu na siłę rynkową Biedronki. Wyjaśnił, że obawiali się, iż „zakończenie współpracy mogłoby oznaczać jeszcze większe straty finansowe”.