Ukraiński IPN planuje w przyszłym roku poszukiwania szczątków ofiar tragedii wołyńskiej

Ekshumacja ofiar zbrodni UPA w Gaju (pow. kowelski) na Wołyniu. Fot. Instytut Pamięci Narodowej/FB

Ekshumacja ofiar zbrodni UPA w Gaju (pow. kowelski) na Wołyniu. Fot. Instytut Pamięci Narodowej/FB

Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej (UINP) planuje przeprowadzić w 2025 roku poszukiwania szczątków ofiar tragedii wołyńskiej – poinformowała służba prasowa UINP na stronie internetowej instytutu.

– W tym roku do Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej zaczęły napływać wnioski od polskich obywateli w sprawie możliwości poszukiwania i ekshumacji szczątków członków ich rodzin. W szczególności otrzymano prośbę o przeprowadzenie takich prac w obwodzie rówieńskim

– zaznaczono w komunikacie. 

Treść komunikatu opublikowano na stronie >>uinp.gov.ua<<.

– Po rozpatrzeniu wniosku, który wpłynął we wrześniu 2024 roku, Ukraiński Instytut Pamięci Narodowej zamierza włączyć prace poszukiwawcze w obwodzie rówieńskim do swojego planu pracy i wydarzeń na 2025 rok

– dodano.

Rzecznik MSZ o planach ukraińskiego IPN ws. ofiar tragedii wołyńskiej: krok w dobrym kierunku; oczekujemy podjęcia decyzji

To dobra informacja i krok we właściwym kierunku, ale minister Radosław Sikorski w rozmowach z ukraińskimi partnerami wielokrotnie podkreślał, że oczekujemy nie planów, a podjęcia decyzji – powiedział PAP rzecznik MSZ Paweł Wroński po informacjach z Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej.

– To dobra informacja i krok we właściwym kierunku, natomiast minister Radosław Sikorski w rozmowach z ukraińskimi partnerami wielokrotnie podkreślał, że oczekujemy nie planów, a podjęcia decyzji. W związku z tym mamy nadzieję, że faktycznie do podjęcia takiej decyzji dojdzie

– powiedział PAP Wroński, odnosząc się do tych informacji. 

Zaznaczył, że minister Sikorski „traktuje te kwestię nie w charakterze sporu politycznego, ale wzywa stronę ukraińską do wykonania gestu, który ma charakter cywilizacyjny i jest chrześcijańskim gestem pamięci wobec ofiar strasznych wydarzeń na Wołyniu”. 

Kwestia zbrodni wołyńskiej, ekshumacji i poszukiwań polskich grobów w Ukrainie była wśród tematów wtorkowego spotkania marszałka Sejmu Szymona Hołowni z szefem MSZ Ukrainy Andrijem Sybihą, był to też jeden z głównych tematów wrześniowej, 13. sesji Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy. 

Sprawa ta była też wcześniej wielokrotnie tematem rozmów polskich i ukraińskich polityków. We wrześniu szef MSZ Radosław Sikorski odwiedził Kijów, gdzie omówił ze stroną ukraińską najważniejsze kwestie, nie unikając trudnych tematów takich jak potrzeba przywrócenia ekshumacji i chrześcijańskiego pochówku ofiar zbrodni wołyńskiej. 

Według dyplomatów znających sprawę minister Sikorski przekonywał w Kijowie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, żeby zamknął sprawy historyczne z Polską teraz – wskazując, że w czasie negocjacji akcesyjnych będzie to o wiele trudniejsze. Nie znalazł jednak wtedy zrozumienia u Zełenskiego.

Sikorski o ekshumacjach ofiar zbrodni wołyńskiej: po owocach ich poznamy

Strona ukraińska daje do zrozumienia, że być może da się załatwić sprawę ekshumacji polskich ofiar zbrodni wołyńskiej – powiedział w czwartek (3 października) szef MSZ Radosław Sikorski. Przypomniał o nowym komunikacie ukraińskiego IPN w tej sprawie. Po owocach ich poznamy – zaznaczył szef dyplomacji.

W Programie Trzecim Polskiego Radia Sikorski był pytany o to, dlaczego władze Ukrainy nie chcą się zgodzić na ekshumacje ofiar zbrodni wołyńskiej. Polskie władze, w tym IPN, od kilku lat domagają się od Kijowa zgody na przeprowadzenie ekshumacji ofiar OUN-UPA, by je godnie pochować. 

– Mam nadzieję, że ten chrześcijański obowiązek zostanie po prostu wykonany

– odpowiedział Sikorski, zwracając uwagę, że w środę ze strony Ukrainy pojawił się pierwszy sygnał w tej sprawie.

Sikorski podkreślił, że w sprawie ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej w Polsce panuje zgoda narodowa. Przypomniał, że zabiegają o nie m.in. prezydent Andrzej Duda, także marszałek Sejmu Szymon Hołownia i wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. 

Szef MSZ przypomniał też, że we wrześniu w Kijowie omawiał tę sprawę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

– Rozmawiając w Kijowie trzy tygodnie temu, mówiłem, że uzyskałem zapewnienia, że sprawa zostanie załatwiona. Oby została, bo my chcemy ją załatwić nie po to, żeby dokuczyć Ukrainie, tylko żeby pojednanie polsko-ukraińskie, przyjaźń, sojusz była bez tej drażliwej sprawy

– powiedział Sikorski. 

Pytany, czy doszło do awantury w tej sprawie Sikorski odpowiedział, że potrafi stawiać sprawy stanowczo.

– Po owocach ich poznamy

– podsumował. 

Szef MSZ był też pytany, czy zgadza się z Kosiniakiem-Kamyszem, że bez załatwienia sprawy ekshumacji nie będzie polskiej zgody na dołączenie Ukrainy do UE.

– Przekonuję stronę ukraińską, że lepiej to załatwić zanim dojdziemy do tak drastycznych wyborów. I strona ukraińska daje do zrozumienia, że być może da się to załatwić

– dodał. 

Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r. 

Polski IPN poinformował w środę, że nadal czeka na pozytywne rozpatrzenie przez władze Ukrainy swoich wniosków, by rozpocząć prace poszukiwawcze i ekshumacyjne ofiar zbrodni. Ukraiński IPN podał, że od 2019 r. strona ukraińska co najmniej trzykrotnie udzieliła zgody stronie polskiej na prowadzenie prac i badań w polskich miejscach pamięci na Ukrainie, ale prośba Ukrainy o przywrócenie tablicy pamiątkowej w miejscu pochówku żołnierzy UPA na górze Monastyr pozostaje niespełniona. 

Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie.

Exit mobile version