W Lubuskiem odnotowuje się coraz większą ilość szopa pracza. Ekspansja tych zwierząt wciąż rośnie. Zwiększająca się populacja tego inwazyjnego ssaka staje się problemem w regionie. Jest też zagrożeniem dla innych zwierząt.
O problemie mówią nie tylko naukowcy, ale również myśliwi. – Szop bardzo dobrze się asymiluje w naszych warunkach – mówi Justyna Górecka-Karwańska z zarządu okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Zielonej Górze:
– Szop bardzo dobrze pływa, świetnie się wspina po drzewach, więc praktycznie żadna przestrzeń nie jest dla niego niedostępna. Musimy jednak pamiętać, że nie tylko plądruje, ale również zagraża zdrowiu człowieka – zaznacza przedstawicielka Polskiego Związku Łowieckiego:
Dodajmy, że szopy niszczą kolonie ptaków lęgowych i wypierają rodzime gatunki takich zwierząt jak lisy.