– Do mleczarni trafia coraz mniej mleka, a presja na wzrost ceny jego skupu od rolników rośnie. Zdrożeją wszystkie produkty mleczne – od mleka, przez masło aż po jogurty i sery – pisze portal polskieradio24.pl.
Prezesi spółdzielni mleczarskich zauważają, że coraz trudniej o mleko. Ceny w skupie jeszcze są stabilne, ale ze strony rolników odczuwalna jest presja na ich wzrost, co przy malejących dostawach może być konieczne. Wzrost cen w skupie przełoży się na ceny produktów mlecznych.
W rozmowie z Portalem Spożywczym prezes Ciechanowskiej Spółdzielni Mleczarskiej i wiceprezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Wiesław Żebrowski krótko wyjaśniał, dlaczego ceny mleka w skupie będą rosły. Najważniejszym powodem jest to, co dzieje się w przyrodzie.
Krowy, by dawać mleko muszą jeść – nawet jeżeli nie wypasa się ich już masowo na łąkach, to koszenie łąk pozwala uzyskać karmę. Tymczasem susza sprawiła, że na łąkach nie ma już traw, ani nie będzie ostatniego pokosu. Wynikiem braku opadów są również gorsze plony większości upraw, co oznacza mniej paszy.
– W 13 województwach stwierdzono suszę rolniczą, powodującą straty w plonach monitorowanych upraw przynajmniej o 20 proc. w stosunku do plonów uzyskanych w przeciętnych wieloletnich warunkach pogodowych – informuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) w Puławach.
Upały doprowadziły już do spadku wydajności krów mlecznych. Prezes Żebrowski uważa, na rynku jest 15 procent mniej mleka niż rok wcześniej. A w międzyczasie pogłowie krów mlecznych drastycznie nie spadło.
– Mleczarniom już brakuje mleka. Widać to po cenach mleka przerzutowego, które od jakiegoś czasu drożeje – twierdzi Wiesław Żebrowski w rozmowie z Portalem Spożywczym.
Aktualnie ceny mleka, w zależności od skupującego i od województwa kształtują się różnie, ale zamykają się w ok. 200 zł za hl (hektolitr=100 litrów). Analitycy rynku rolniczego prognozują jednak, że do końca 2024 ceny powinny wzrosnąć do 220 zł za hl na polskim rynku.
Odzwierciedla to tendencję rynku unijnego. Analitycy Rabobank twierdzą, że dostawy mleka w UE rosną wolno, a giganci mleczarscy (jak Friesland Campina) podnoszą ceny skupu.
Do tego w Niemczech mleko, jak zauważa serwis AgroFakt już jest towarem deficytowym i mleczarnie skupują je po równowartość 2,35 zł za litr.
Na europejskim rynku już teraz gwałtownie rosną ceny masła. Na giełdzie EEX w Lipsku ceny przekraczały już w pewnym momencie 8 tys. euro za tonę (kontrakt z dostawą w październiku), by ustabilizować się w okolicy ok. 7800 euro za tonę. We wrześniu 2023 roku masło na EEX kosztowało nieco poniżej 5 tys. euro za tonę.
O ile analitycy nie mają wątpliwości co do wzrostów cen masła i mleka. O tyle co do niektórych produktów mlecznych i wzrostów ich cen wątpliwości już są, związane z ostrożnością, z jaką konsumenci wydają pieniądze. Zdaniem analityków Rabobanku ceny sera Gouda mogą nawet nieco się obniżyć.