W Sejmie rozpoczęła się debata nad projektem nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.
– Komisja obradowała na kilku posiedzeniach, odbywając bardzo szeroką debatę, w tym wysłuchanie publiczne, które spotkało się z bardzo liczną obecnością strony społecznej. Do tego proejktu zostały zamówione opinie eksperckie
zaznaczyła w Sejmie sprawozdawczyni Komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży, posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska.
Wyjaśniła, że większość opinii, ekspertyz jest dla projektu pozytywna.
– Wskazuje, że jest to rozwiązanie, które na ten moment jest najbardziej optymalne, jest oczekiwane społecznie i jest spójne, jeżeli chodzi zarówno o logikę, jak i prawo
– dodała.
– Rozwiązania, które są proponowane w projekcie ustawy, dotyczą dekryminalizacji pomocy w aborcji. Przerywanie własnej ciąży na gruncie prawa polskiego nie jest karalne. W związku z tym, tym bardziej nie można karać za pomocnictwo w czymś, co przestępstwem nie jest
– zaznaczyła.
Pod koniec czerwca sejmowa Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży pozytywnie zaopiniowała pierwszy z procedowanych projektów, który nowelizuje Kodeks karny. Do projektu przyjęto również poprawki współautorki projektu, posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej. Propozycja Lewicy przewiduje zmiany polegające przede wszystkim na dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.
Obecnie art. 152 k.k. mówi, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”. Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. Projekt nowelizacji uchyla te dwa paragrafy.
Zamiast tego w projekcie znajduje się przepis: „Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę poza przypadkami wskazanymi w ustawie, jeżeli od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni, podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 5”.
W odniesieniu do zabiegu usunięcia ciąży po 12 tyg. jej trwania w projekcie dodano poprawkę, która brzmi: „nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącemu zdrowiu lub życiu ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Przyjęto też poprawkę mówiącą, że nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego.
Hołownia o projekcie depenalizującym aborcję: na pewno nie będę przeciw
Próbuję jeszcze skalibrować sobie decyzję, ale na pewno nie będę przeciw – powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia pytany jak zagłosuje w sprawie projektu dotyczącego depenalizacji aborcji. Dodał, że w czwartek (11 lipca) będzie konsultował ten projekt z prawnikami.
Na rozpoczynającym się w czwartek (11 lipca) posiedzeniu Sejm ma przeprowadzić drugie czytanie złożonego przez Lewicę projektu zmian w Kodeksie karnym dotyczącego m.in. zniesienia kary więzienia za przeprowadzenie lub pomoc w dokonaniu aborcji za zgodą kobiety.
Marszałek Hołownia pytany jak zagłosuje ws. tego projektu, odparł, że „próbuję jeszcze skalibrować sobie decyzję”.
– Na pewno nie będę przeciw
– oświadczył.
Powiedział, że o tym czy wstrzyma się, czy też zagłosuje „za” projektem, zdecyduje w piątek.
– Dzisiaj jeszcze zaprosiłem prawniczki, które konsultowały ten projekt ustawy. Będę rozmawiał też z innymi prawnikami – chcę wyrobić sobie bardzo jasne i konkretne zdanie w tej sprawie, ale na pewno nie będę przeciw
– powiedział.
Hołownia odnosząc się do stanowiska Polski 2050 powiedział, że „ugrupowanie zagłosuje jak chce i pewnie większość będzie +za+”.
Projekt, o który pytano marszałka dotyczy częściowej depenalizacji i dekryminalizacji czynów związanych z terminacją ciąży: całkowitego wyłączenia przestępności przerywania ciąży do jej 12 tygodnia za zgodą kobiety oraz wyłączenia karalności przerywania ciąży za zgodą kobiety w sytuacji ciężkiego, nieodwracalnego upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu.
Pod koniec czerwca sejmowa Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży poparła projekt autorstwa Lewicy, który nowelizuje Kodeks karny. Do projektu przyjęto również poprawki współautorki projektu, posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej, które przewidują zmiany polegające przede wszystkim na zniesieniu kary więzienia za przeprowadzenie lub pomoc w aborcji za zgodą kobiety.
Obowiązujące w Polsce od 1993 r. przepisy aborcyjne zostały zmienione po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia TK w styczniu 2021 r.
PiS za odrzuceniem projektu dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji
PiS wniósł o odrzucenie w całości poselskiego projektu ustawy dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji w drugim czytaniu. Każdy, kto godzi się na bezkarne zabijanie bezbronnych, jak chcą tego projektodawcy ustawy, otwiera szeroko frontowe drzwi przed cywilizacją śmierci – argumentowała posłanka PiS Lidia Burzyńska.
Posłanka Lidia Burzyńska w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości argumentowała, że projekt jest sprzeczny z konstytucją.
– Konstytucji się przestrzega. Nie tylko się nią wymachuje
– dodała.
Argumentowała, że „Trybunał Konstytucyjny 28 maja 1997 r. wyraźnie stwierdził, że niezgodne z konstytucją są przepisy dopuszczające przerwanie ciąży z przyczyn społecznych”, a wyrokiem z 22 października 2020 r. „uznał niedopuszczalność przerwania ciąży z powodów eugenicznych”.
Wobec tego – dodała posłanka – „dekryminalizacja aborcji i umożliwianie jej przeprowadzenia bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznością ochrony jej wartości, prawa do wolności konstytucyjnej, naruszać będzie gwarancje konstytucyjne dla życia ludzkiego”.
Burzyńska powiedziała, że obowiązujące przepisy przewidują karę za nielegalne dokonanie aborcji jedynie w formie pozbawienia wolności.
– Natomiast projektodawcy przewidują również możliwość zastosowania kary niższej rangi, tj. kary ograniczenia wolności, czyli kary, którą zagrożone jest na przykład zniesławienie.
– Proponuje się rezygnację z karania pomocnictwa przy przerywaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy i nakłania do nielegalnej aborcji
– dodała.
Posłanka oceniła, że „przedstawiony projekt jest kolejnym wypowiedzeniem wojny człowieczeństwu”. Jego autorzy – dodała – przekonują, że „ludzkie życie nie jest wcale wartością nadrzędną, bo jakże inaczej zrozumieć bezkarność zabijania?”.
– Ważne jest, abyśmy wszyscy bez względu na zajmowane dzisiaj na tej sali sejmowej miejsca, od lewa do prawa, zdali sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności, jaka w tym momencie na nas ciąży. Każdy, kto godzi się na bezkarne zabijanie bezbronnych, jak chcą tego projektodawcy ustawy, otwiera szeroko nie furtkę, ale całą bramę, frontowe drzwi przed cywilizacją śmierci
– powiedziała.
Dodała, że „obłudnie, wręcz fałszywie” brzmi przy tym „troska o ofiary przemocy, środowisko czy klimat”.
– Pamiętajmy: choćby i milcząca zgoda na zamach, nawet na jedno tylko życie ludzkie, jest zgodą na zbrodnię
– dodała.
Dlatego – zaznaczyła – mając „tę prawdę na uwadze, niezależną wszak od wyznania czy światopoglądu, stajemy w obronie cywilizacji życia i wobec faktu, że proponowany projekt ustawy narusza zasady polskiego porządku prawnego oraz narusza podstawowe gwarancje konstytucyjne”.
– Klub Parlamentarny PiS wnosi o odrzucenie w całości w drugim czytaniu poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy kodeks karny druk 176 i 477
– dodała.
Łoboda (KO): stoimy po stronie rodzin, przyjaciółek i partnerów, którzy wykazują się empatią i troską
Stoimy po stronie rodzin, przyjaciółek, partnerów, którzy wykazują się empatią i troską, której brakuje w tej chwili polskiemu państwu – mówiła podczas debaty nad projektem zakładającym dekryminalizację pomocy w aborcji oraz przerywania ciąży Dorota Łoboda (KO).
Dorota Łoboda (KO), przedstawiając stanowisko klubu Koalicji Obywatelskiej przedstawiła historię 16-latki z Kędzierzyna-Koźla, która zaszła w ciążę.
– Jej matka zamówiła przez internet tabletki poronne, które tę ciążę przerwały
– mówiła.
Dodała, że po tym, jak sprawa wyszła na jaw 35-letnia matka dziewczyny przyznała się do pomocy, a Sąd Okręgowy w Opolu uznał jej winę i skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Łoboda podkreśliła, że autorzy projektu stoją po stronie kobiet.
– Stoimy po stronie rodzin, przyjaciółek, partnerów, którzy wykazują się empatią i troską, której brakuje w tej chwili polskiemu państwu
– zaznaczyła.
Posłanka zwróciła uwagę, że historii podobnych do tej z Kędzierzyna-Koźla jest w Polsce bardzo wiele.
– Prawo jednak nie powstrzymuje kobiet przed przerywaniem ciąży i nie powstrzymuje ich bliskich przed pomocą kobiecie w ciąży. Za to polskie prawo chce tych partnerów, matki, przyjaciółki wsadzać do więzienia za pomoc w czymś, co przestępstwem nie jest
– mówiła.
Procedowaną regulację nazwała ustawą ratunkową.
Monika Rosa (KO) podkreślała natomiast, że „projekt ustawy jest zgodny z konstytucją i odpowiada na prawa człowieka, które w Polsce w związku z zakazem aborcji są łamane”.
– Bo czy zamówienie tabletek, które przekaże się córce, którą się kocha powinno być obarczone karą więzienia i strachem? Bo czy zawiezienie partnerki do szpitala za granicę, kiedy grozi jej utrata zdrowia, życia powinno być obarczone karą więzienia i niepewnością? Czy lekarz, który decyduje się pomóc kobiecie w kryzysie zagrożenia zdrowia, życia ma się bać?
– pytała posłanka.
Rosa podkreśliła, że nie jest to projekt ustawy o legalizacji aborcji. Dodała, że jego zapisy mówią o minimalnym poczuciu bezpieczeństwa, „które obecnie możemy zapewnić polkom i całym rodzinom”.
Cwalina-Śliwowska (Polska 2050-TD): państwo nie powinno utrzymywać obywateli w strachu
Kobiety będą wykonywać aborcję, a bliscy będą im w tym pomagać. Rolą państwa nie jest sztuczne utrzymywanie obywateli w strachu o swoją przyszłość – podkreśliła podczas debaty nad projektem zakładającym dekryminalizację pomocy w aborcji i przerywania ciąży Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050-TD).
Posłanka Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050 – Trzecia Droga) przekazała, że według różnych statystyk, w Polsce poza systemem, rocznie odbywa się od kilkudziesięciu do 200 tys. aborcji.
– Kobiety nie dokonują aborcji same. Pomagają im w tym partnerzy, rodzice, siostry, koleżanki, przyjaciele. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami Kodeksu karnego wszystkie te osoby podlegają karze pozbawienia wolności do lat trzech
– dodała.
Wyjaśniła, że nawet jeśli jednej kobiecie dokonującej aborcji pomogła jedna osoba, to rocznie daje to kilkadziesiąt tysięcy sprawców, którzy powinni podlegać odpowiedzialności karnej. Zaznaczyła, że tymczasem ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w latach 2002 – 2020 skazanych zostało kilka osób rocznie.
– Jak widać przepisy są nieskuteczne i nieegzekwowalne. Pozostawiając te przepisy na mocy uznalibyśmy, że skoro zamknęliśmy oczy, to aborcja zniknęła. Ona nie zniknęła. Kobiety będą wykonywać aborcję, bliscy będą im w tym pomagać. Rolą państwa nie jest sztuczne utrzymywanie obywateli w strachu o swoją przyszłość
– dodała posłanka Śliwowska.
Posłanka Ewa Szymanowska (Polska 2050 – Trzecia Droga) zaznaczyła, że świadoma decyzja kobiety, że chce usunąć ciążę, nieumyślnie ściąga kłopoty na jej najbliższych.
– Tylko dlatego, że pożyczyli jej pieniądze na tabletki poronne czy dokonali za nie płatności ze swojego konta. Tak być nie może
– dodała.
– W naszej opinii nie może być tak, że bliscy zostają skazani za pomoc kobiecie, która zdecydowała się na usunięcie ciąży
– podkreśliła.
Zauważyła, że obecne prawo ma też swoje negatywna skutki, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kobiet w placówkach medycznych – lekarze obawiają się pomóc kobietom, odsyłają do innych placówek.
– Przyjęcie tej ustawy spowoduje że personel medyczny będzie się czuł bezpiecznie gdy np. dojdzie do poronienia
– dodała.
Polska 20250 rekomenduje głosowanie za ustawą.
Posłanka Urszula Pasławska (PSL – Trzecia Droga) zaznaczyła, że jeśli nawet uda się uzyskać większość i zagłosować za ustawą, to prezydent już zadeklarował, że jej nie podpisze.
– Mam wrażenie, że tracimy energię na rzeczy, które i tak nie mają szans wejść w życie. Jedyną dobrą propozycją jest propozycja referendum w tej sprawie, oddania głosu Polakom i zamknięcie tej dyskusji przynajmniej na kilkadziesiąt lat
– dodała.
Powiedziała, że sama będzie głosowała za ustawą.
Lewica apeluje o poparcie projektu dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji; Konfederacja chce odrzucenia
Projekt ustawy dot. dekryminalizacji pomocy w aborcji to absolutne minimum. Możemy zrobić ten drobny krok w stronę bezpieczeństwa kobiet – powiedziała posłanka Lewicy Marcelina Zawisza. Karina Bosak (Konfederacja) oceniła, że projekt jest niekonstytucyjny i procedowany w pośpiechu.
Posłanka Lewicy Marcelina Zawisza podkreśliła, że projekt ustawy jest kołem ratunkowym.
– Nie ma rozstrzygnąć dyskusji o wartościach posłów i posłanek, nie jest dyskusją o waszych sumieniach ani wyznaniu
– dodała.
Zaznaczyła, że procedowany zmiany pozwolą na usunięcie paraliżu, jakiego doświadczają medycy w tych najbardziej skrajanych sytuacjach. „Strach przed prokuratorem nie powinien nigdy więcej przeszkodzić w ratowaniu życia kobiety” – mówiła.
Polityczka stwierdziła, że personel medyczny ma się znać na ratowaniu życia i zdrowia swoich pacjentek, a nie na prawie karnym. Oceniła, że dla niektórych niejasne przepisy stają się wygodną wymówką, by ponad życie i zdrowie kobiet, wbrew obowiązującemu prawu, stawiać własne wierzenia i światopogląd.
– Dzisiaj rozmawiamy o absolutnym minimum. Dzisiaj możemy zrobić ten drobny krok w stronę bezpieczeństwa kobiet, które na państwa głosowały. Kobiet, którym jesteście to winni, które poszły na wybory, bo miały dość strachu i cierpienia
– mówiła zwracając się do strony rządowej.
Karina Bosak (Konfederacja) przekazała, że jej klub będzie wnosił o odrzucenie projektu w całości.
– Nie często na tej sali są debaty, w których decyduje się o życiu i śmierci. To jest jedna z nich. Nasz sprzeciw wobec tego projektu ma charakter moralny i ideowy. Zabijanie dzieci nienarodzonych to zło w czystej postaci
– podkreśliła.
Dodała, że życie to dar i odpowiedzialność, należy je chronić i dotyczy to zarówno życia matki, jak i życia dziecka.
Zwracała uwagę, że nie ma pewności, czy zgoda kobiety na aborcję nie będzie wymuszona.
– Skąd mieć pewność, że ta zgoda była w pełni świadoma konwekcji
– wymieniała.
Oceniła, że szantaż i rozgrywki emocjonalne są mocnymi formami presji, szczególnie dla kobiety w ciąży.
– Ta ustawa to ma być parasol ochronny dla bezkarności organizacji aborcyjnych, które jeśli ją uchwalicie, będą wciągały kobiety w swoją śmiertelną sieć i nie będą miały już żadnych hamulców
– powiedziała.
Polityczka oceniła, że projekt jest „zły, niespójny, nieodpowiedzialny, niekonstytucyjny, niskiej jakości, procedowany w pośpiechu, chaosie i bez właściwych konsultacji”, a dotyczy „spraw fundamentalny – spraw życia i śmierci”.
Wiceszef MS: Kodeks karny jest dla bandytów, a nie dla ratujących polskie kobiety
Kodeks karny powinien mieć zastosowanie do bandytów. W ten worek chcecie wepchnąć tych, którzy poświęcają się, żeby ratować polskie kobiety, często w dramatycznych warunkach. Jeśli mówimy, że możemy złagodzić kaganiec prawny, zróbmy to – powiedział w Sejmie wiceszef MS Arkadiusz Myrcha.
Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że czwartkowa debata „jest o prawach kobiet, o ich realizacji i gwarancji, które polski Sejm może im zapewnić”.
Myrcha zwrócił się do posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji, którzy chcą odrzucenia projektu ustawy.
– Mieliście osiem lat, żeby wszystko, o czym dzisiaj tak mówicie, do czego nawołujecie, o czym pouczacie – zamienić w prawo
– zaznaczył.
– Nie zrobiliście tego. Dlaczego państwo, którzy dzisiaj zasłaniacie się wartościami życia, nie potrafiliście przegłosować ustawy, która by była emanacją państwa postulatów? Bo sami większości do tego nie mieliście (…). Schowaliście się tchórzliwie za Trybunał Konstytucyjny. Wyręczyliście się (nim) – dodał. – Dzisiaj ubieracie się w szaty obrońców życia i zmuszacie – nie większość parlamentarną, ale większość społeczeństwa – do przyjęcia waszej argumentacji
– zaznaczył.
– Kiedy rządziliście, nie byliście w stanie przyjąć przepisów, o które dzisiaj tak walczycie, ale będąc w opozycji, oczekujecie, żeby wszyscy to zrobili. Co za hipokryzja
– powiedział wiceminister.
Podkreślił, że 15 października (wybory parlamentarne w ub.r. – PAP) dokonała się „zmiana rewolucyjna, bo osadzona na moralności i postrzeganiu praw człowieka”.
Wiceminister dodał, że „przepisy prawa są jedynie narzędziem do realizacji celów, Kodeks karny i przepisy kodeksu karnego są realizacją celu, jakim jest ochrona praw kobiet”. Zauważył, że obecnie system jest skonstruowany tak, że „wiele obywatelek i obywateli musi stanąć przed realnym wyborem: dobro kobiet albo odpowiedzialność karna”.
– Co to za państwo, które nakazuje podejmować dylematy w takich okolicznościach?
– pytał Myrcha.
Zaznaczył, że „Kodeks karny powinien mieć zastosowanie do przestępców, złodziei, bandytów, gwałcicieli”.
– W ten worek chcecie wepchnąć lekarzy, bliskich, tych wszystkich, którzy chcą pomagać kobietom. Uważacie, że dla nich jest Kodeks karny, a my uważamy, że nie. My uważamy, że Kodeks karny jest dla prawdziwych bandytów, prawdziwych złodziei, prawdziwych przestępców, a nie dla tych, którzy poświęcają się, żeby ratować – często w dramatycznych warunkach – polskie kobiety
– podkreślił wiceminister.
Zaznaczył, że decyzje o przerwaniu ciąży podejmowane są „często dramatycznych okolicznościach”.
– Wy cały czas żyjecie w sferze, że to jest jakaś fanaberia, że to jest jakaś zabawa. Nie wiem, jak trzeba postrzegać świat, żeby pomyśleć, że dla kogokolwiek podejmowanie tak trudnej decyzji jest zabawą
– powiedział.
– Nie macie litości dla polskich kobiet – zaznaczył. – Jeżeli dzisiaj w polskim Sejmie mówimy, że możemy złagodzić ten kaganiec prawny w postaci depenalizacji, pomocy w tych trudnych i dramatycznych zabiegach – zróbmy to
– przekonywał.
Podczas debaty o dekryminalizacji pomocy w aborcji złożono wniosek o odrzucenie projektu
Wniosek o odrzucenie w całości projektu nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada dekryminalizację pomocy w aborcji oraz dekryminalizację przerywania ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży, złożono w czwartek (11 lipca) Sejmie. Głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie odbędzie się w piątek.
Podczas drugiego czytania projektu sprawozdawczyni Komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży, posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska przypomniała, że „komisja obradowała na kilku posiedzeniach, odbywając bardzo szeroką debatę, w tym wysłuchanie publiczne, które spotkało się z bardzo liczną obecnością strony społecznej”.
Wyjaśniła, że większość zamówionych opinii, ekspertyz jest dla projektu pozytywna.
– Wskazuje, że jest to rozwiązanie, które na ten moment jest najbardziej optymalne, jest oczekiwane społecznie i jest spójne, jeżeli chodzi zarówno o logikę, jak i prawo
– dodała.
– Rozwiązania, które są proponowane w projekcie ustawy, dotyczą dekryminalizacji pomocy w aborcji. Przerywanie własnej ciąży na gruncie prawa polskiego nie jest karalne. W związku z tym, tym bardziej nie można karać za pomocnictwo w czymś, co przestępstwem nie jest
– zaznaczyła.
Posłanka PiS Lidia Burzyńska argumentowała, że projekt jest sprzeczny z konstytucją.
– Konstytucji się przestrzega. Nie tylko się nią wymachuje
– dodała.
Argumentowała, że „Trybunał Konstytucyjny 28 maja 1997 r. wyraźnie stwierdził, że niezgodne z konstytucją są przepisy dopuszczające przerwanie ciąży z przyczyn społecznych”, a wyrokiem z 22 października 2020 r. „uznał niedopuszczalność przerwania ciąży z powodów eugenicznych”.
Wobec tego – dodała posłanka – „dekryminalizacja aborcji i umożliwianie jej przeprowadzenia bez dostatecznego usprawiedliwienia koniecznością ochrony jej wartości, prawa do wolności konstytucyjnej, naruszać będzie gwarancje konstytucyjne dla życia ludzkiego”.
Posłanka oceniła, że „przedstawiony projekt jest kolejnym wypowiedzeniem wojny człowieczeństwu”. Jego autorzy – dodała – przekonują, że „ludzkie życie nie jest wcale wartością nadrzędną, bo jakże inaczej zrozumieć bezkarność zabijania?”.
– Klub Parlamentarny PiS wnosi o odrzucenie w całości w drugim czytaniu poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy kodeks karny
– powiedziała.
Dorota Łoboda (KO), przedstawiając stanowisko klubu Koalicji Obywatelskiej przedstawiła historię 16-latki z Kędzierzyna-Koźla, która zaszła w ciążę.
– Jej matka zamówiła przez internet tabletki poronne, które tę ciążę przerwały
– mówiła.
Dodała, że po tym, jak sprawa wyszła na jaw 35-letnia matka dziewczyny przyznała się do pomocy, a Sąd Okręgowy w Opolu uznał jej winę i skazał ją na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata.
Łoboda podkreśliła, że autorzy projektu stoją po stronie kobiet.
– Stoimy po stronie rodzin, przyjaciółek, partnerów, którzy wykazują się empatią i troską, której brakuje w tej chwili polskiemu państwu
– zaznaczyła.
Posłanka zwróciła uwagę, że historii podobnych do tej z Kędzierzyna-Koźla jest w Polsce bardzo wiele.
– Prawo jednak nie powstrzymuje kobiet przed przerywaniem ciąży i nie powstrzymuje ich bliskich przed pomocą kobiecie w ciąży. Za to polskie prawo chce tych partnerów, matki, przyjaciółki wsadzać do więzienia za pomoc w czymś, co przestępstwem nie jest
– mówiła.
Procedowaną regulację nazwała ustawą ratunkową.
Monika Rosa (KO) podkreślała natomiast, że „projekt ustawy jest zgodny z konstytucją i odpowiada na prawa człowieka, które w Polsce w związku z zakazem aborcji są łamane”. Rosa podkreśliła, że nie jest to projekt ustawy o legalizacji aborcji. Dodała, że jego zapisy mówią o minimalnym poczuciu bezpieczeństwa, „które obecnie możemy zapewnić Polkom i całym rodzinom”.
Posłanka Żaneta Cwalina-Śliwowska (Polska 2050 – Trzecia Droga) przekazała, że według różnych statystyk, w Polsce poza systemem, rocznie odbywa się od kilkudziesięciu do 200 tys. aborcji.
– Kobiety nie dokonują aborcji same. Pomagają im w tym partnerzy, rodzice, siostry, koleżanki, przyjaciele. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami Kodeksu karnego wszystkie te osoby podlegają karze pozbawienia wolności do lat trzech
– dodała.
Posłanka Ewa Szymanowska (Polska 2050 – Trzecia Droga) zaznaczyła, że świadoma decyzja kobiety, że chce usunąć ciążę, nieumyślnie ściąga kłopoty na jej najbliższych.
– Tylko dlatego, że pożyczyli jej pieniądze na tabletki poronne czy dokonali za nie płatności ze swojego konta. Tak być nie może – dodała. – W naszej opinii nie może być tak, że bliscy zostają skazani za pomoc kobiecie, która zdecydowała się na usunięcie ciąży
– podkreśliła.
Zauważyła, że obecne prawo ma też swoje negatywne skutki, jeśli chodzi o bezpieczeństwo kobiet w placówkach medycznych – lekarze obawiają się pomóc kobietom, odsyłają do innych placówek.
– Przyjęcie tej ustawy spowoduje że personel medyczny będzie się czuł bezpiecznie gdy np. dojdzie do poronienia
– dodała.
Posłanka Urszula Pasławska (PSL – Trzecia Droga) zaznaczyła, że jeśli nawet uda się uzyskać większość i zagłosować za ustawą, to prezydent już zadeklarował, że jej nie podpisze.
– Mam wrażenie, że tracimy energię na rzeczy, które i tak nie mają szans wejść w życie. Jedyną dobrą propozycją jest propozycja referendum w tej sprawie, oddania głosu Polakom i zamknięcie tej dyskusji przynajmniej na kilkadziesiąt lat
– dodała.
Powiedziała, że sama będzie głosowała za ustawą.
Posłanka Lewicy Marcelina Zawisza podkreśliła, że projekt ustawy jest kołem ratunkowym. Zaznaczyła, że procedowane zmiany pozwolą na usunięcie paraliżu, jakiego doświadczają medycy w tych najbardziej skrajanych sytuacjach.
– Strach przed prokuratorem nie powinien nigdy więcej przeszkodzić w ratowaniu życia kobiety
– mówiła.
– Dzisiaj rozmawiamy o absolutnym minimum. Dzisiaj możemy zrobić ten drobny krok w stronę bezpieczeństwa kobiet, które na państwa głosowały. Kobiet, którym jesteście to winni, które poszły na wybory, bo miały dość strachu i cierpienia
– mówiła zwracając się do strony rządowej.
Karina Bosak (Konfederacja) przekazała, że jej klub będzie wnosił o odrzucenie projektu w całości.
– Nie często na tej sali są debaty, w których decyduje się o życiu i śmierci. To jest jedna z nich. Nasz sprzeciw wobec tego projektu ma charakter moralny i ideowy. Zabijanie dzieci nienarodzonych to zło w czystej postaci
– podkreśliła.
Dodała, że życie to dar i odpowiedzialność, należy je chronić i dotyczy to zarówno życia matki, jak i życia dziecka.
– Ta ustawa to ma być parasol ochronny dla bezkarności organizacji aborcyjnych, które jeśli ją uchwalicie, będą wciągały kobiety w swoją śmiertelną sieć i nie będą miały już żadnych hamulców
– powiedziała.
Polityczka oceniła, że projekt jest „zły, niespójny, nieodpowiedzialny, niekonstytucyjny, niskiej jakości, procedowany w pośpiechu, chaosie i bez właściwych konsultacji”, a dotyczy „spraw fundamentalnych – spraw życia i śmierci”.
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha podkreślił, że czwartkowa debata „jest o prawach kobiet, o ich realizacji i gwarancji, które polski Sejm może im zapewnić”. Dodał, że „przepisy prawa są jedynie narzędziem do realizacji celów, Kodeks karny i przepisy są realizacją celu, jakim jest ochrona praw kobiet”. Zauważył, że obecnie system jest skonstruowany tak, że „wiele obywatelek i obywateli musi stanąć przed realnym wyborem: dobro kobiet albo odpowiedzialność karna”.
– Co to za państwo, które nakazuje podejmować dylematy w takich okolicznościach?
– pytał Myrcha.
Zaznaczył, że „Kodeks karny powinien mieć zastosowanie do przestępców, złodziei, bandytów, gwałcicieli”.
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula podkreśliła, że projekt ustawy nie liberalizuje prawa aborcyjnego ani nie ułatwia dostępu do aborcji.
– Jest to ustawa ratunkowa, ustawa pomocnicza – zaznaczyła. – Wszystko to, co jest związane z tą ustawą o częściowej depenalizacji, dekryminalizacji, związane jest z radykalną empatią, z miłością i z szacunkiem, bo z tego wynika decyzja o tym, że pomogę na przykład swojej córce
– tłumaczyła.
Polityczka stwierdziła, że brak dostępu do aborcji, do świadczenia medycznego z zakresu prawa reprodukcyjnego, jest po prostu jawną dyskryminacją.
– Choć nie o tym jest ta ustawa, tylko o pomocy
– dodała.
Pod koniec czerwca sejmowa Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży pozytywnie zaopiniowała pierwszy z procedowanych projektów, który nowelizuje Kodeks karny. Do projektu przyjęto również poprawki współautorki projektu, posłanki Lewicy Anny Marii Żukowskiej. Propozycja Lewicy przewiduje zmiany polegające przede wszystkim na dekryminalizacji pomocy w aborcji oraz przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży.
Obecnie art. 152 k.k. mówi, że „kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech”. Przewiduje też taką samą karę za pomoc kobiecie ciężarnej w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub za nakłanianie jej do aborcji. Projekt nowelizacji uchyla te dwa paragrafy.
Zamiast tego w projekcie znajduje się przepis: „Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę poza przypadkami wskazanymi w ustawie, jeżeli od początku ciąży upłynęło więcej niż 12 tygodni, podlega karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 5”.
W odniesieniu do zabiegu usunięcia ciąży po 12 tyg. jej trwania w projekcie dodano poprawkę, która brzmi: „nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli przerwanie ciąży jest następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej do uchylenia niebezpieczeństwa grożącemu zdrowiu lub życiu ciężarnej lub gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu, albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Przyjęto też poprawkę mówiącą, że nie popełnia przestępstwa lekarz, pielęgniarka lub położna, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem zastosowania procedury medycznej potrzebnej dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego.
Czytaj także:
Premier: będziemy głosować za depenalizacją aborcji i za związkami partnerskimi jako projektem rządowym
Będziemy głosować za depenalizacją aborcji; będziemy głosować za związkami partnerskimi jako projektem rządowym, chociaż nie wszystkich udało mi się przekonać - napisał w środę (10 lipca) na portalu X...
Czytaj więcejDetailsCzytaj także:
Prezydent: nie podpiszę ustawy depenalizującej aborcję
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że nie podpisze ustawy dotyczącej częściowej depenalizacji i dekryminalizacji aborcji do dwunastego tygodnia ciąży. Projektem ustawy ma zająć się w tym tygodniu Sejm. Obecnie ustawa...
Czytaj więcejDetails