Polska w półfinale Ligi Narodów. Jak zakończy się starcie z Francją?

Fot. PAP/Marian Zubrzycki

Fot. PAP/Marian Zubrzycki

Polscy siatkarze, obrońcy tytułu, w fantastycznym stylu wygrali z Brazylią 3:1 (18:25, 25:23, 25:22, 25:16) w ćwierćfinale Ligi Narodów w Łodzi i piąty raz z rzędu awansowali do strefy medalowej rozgrywek. Rywala biało-czerwonych w półfinale wyłoniło piątkowe (28 czerwca) starcie Włoch z Francją. Francuzi pokonali Włochów 3:2 (19:25, 25:20, 22:25, 25:22, 15:11) w ćwierćfinale Ligi Narodów w Łodzi. W sobotnim (29 czerwca) półfinale będą rywalami Polaków.

Francuzi, którzy do Łodzi przyjechali w najmocniejszym składzie personalnym, mieli niespodziewanie sporo problemów z pokonaniem odmłodzonego zespołu trenera Ferdinando De Giorgiego. Włoski szkoleniowiec na turniej finałowy powołał mniej doświadczonych zawodników, dając odpocząć przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu największym gwiazdom – między innymi Alessandro Michieletto, Simone Giannelliemu czy Daniele Lavii. 

Biało-czerwoni ostatni raz w fazie pucharowej mierzyli się z „Trójkolorowymi” w ćwierćfinale… igrzysk olimpijskich w Tokio. Francuzi wyeliminowali wówczas Polaków po tie-breaku, a kilka dni później zostali mistrzami olimpijskimi. 

W tym roku zespoły te jeszcze ze sobą nie grały. 

Podopieczni trenera Nikoli Grbica bronią w Łodzi tytułu wywalczonego rok temu w Gdańsku. Francuska drużyna odpadła wówczas w ćwierćfinale. 

„Trójkolorowi” mają na swoim koncie jeden triumf w tych rozgrywkach z 2022 roku. Drugie miejsce zajęli w pierwszej edycji w 2018 roku, a trzecie trzy lata później. 

W ostatnim ćwierćfinale Słowenia zagra z Argentyną. Pierwotnie zaplanowano go na godz. 20, jednak ze względu na przedłużone spotkanie „Trójkolorowych” z Włochami odbędzie się on z opóźnieniem. 

Półfinał Polaków z reprezentacją Francji zaplanowano na sobotę na godz. 17. Trzy godziny później rozegrany zostanie drugi półfinał.

Trener Polaków przed półfinałem: będzie to dla nas świetne doświadczenie

 „Będzie to dla nas świetne doświadczenie, żeby być lepszym i to mój jedyny sposób myślenia” – powiedział trener biało-czerwonych Nikola Grbic.

Trener Polaków Nikola Grbic został przed meczem Francja – Włochy zapytany z kim wolałby się zmierzyć w półfinale – Włochami, którzy nie przyjechali do Łodzi w najmocniejszym składzie, ale są ich grupowym rywalem w igrzyskach olimpijskich w Paryżu, czy Francuzami będącymi w najmocniejszym zestawieniu. 

– Nikogo nie wolę. Podczas igrzysk to będą inne mecze. To nie są Włochy, z którymi będziemy grali w Paryżu, a też nie wiadomo, czy Earvin N’Gapeth zagra w ewentualnym spotkaniu z nami czy nie. Barthelemy’ego Chinenyeze’a nie ma w składzie Francuzów. Podobnie nasze starcie z Brazylią podczas igrzysk będzie różne od ćwierćfinału z Łodzi

– podkreślił szkoleniowiec. 

– Z kimkolwiek zagramy, będzie dobrze. Tak czy inaczej będzie to dla nas świetne doświadczenie, żeby być lepszym i to mój jedyny sposób myślenia

– zaznaczył trener. 

Potencjalny rywal nie miał także znaczenia dla zawodników. 

– Na pewno będą to barwy, które trzeba szanować, ale mi się wydaje, że w tym turnieju i ogólnie w siatkówce najważniejsze są kolory biało-czerwone, poziom, który my jesteśmy w stanie prezentować. Jeśli my gramy na odpowiednim poziomie, to rzadko rywal jest w stanie nam się przeciwstawić, a jeśli to robi, to zawsze mamy swoje szanse, by go przełamać. Pokazaliśmy w meczu z Brazylią, że jesteśmy zdolni to zrobić i ja wierzę w to, że do samego końca turnieju finałowego będziemy mieli swoje okazje, będziemy w stanie grać na dobrym poziomie i wygrywać

– powiedział libero Jakub Popiwczak. 

– Przygotujemy się na każdego rywala, bez względu kto to będzie

– wtórował koledze z zespołu przyjmujący Kamil Semeniuk, zaznaczając przy tym, że zwycięstwo Włochów byłoby niespodzianką, biorąc pod uwagę w jakim zestawieniu pojawili się w Łodzi. 

Do niespodzianki nie doszło, chociaż było blisko – Francuzi potrzebowali aż pięciu setów, by wyeliminować Włochów, a w tie-breaku przegrywali już 0:4. Ostatecznie zdołali odmienić losy meczu przede wszystkim dzięki mocnej zagrywce. 

– Włosi zaczęli mecz agresywnie, grali bardzo dobrze w ataku, wygrywali trudne sytuacje. My od początku graliśmy na średnim poziomie. Od drugiego seta się poprawiliśmy, chociaż początek tie-breaka nie był najlepszy. W trudnych momentach byliśmy jednak zdolni do zmiany i to było kluczowe

– skomentował spotkanie trener „Trójkolorowych” Włoch Andrea Giani.

Biało-czerwoni ostatni raz w fazie pucharowej mierzyli się z Francuzami w ćwierćfinale… igrzysk olimpijskich w Tokio. Zostali wówczas wyeliminowani po tie-breaku. Kilka dni później „Trójkolorowi” zostali mistrzami olimpijskimi. 

– Polska to kompletny zespół – fizycznie, technicznie i pod względem talentu. Na ławce rezerwowych w meczu z Brazylią siedział najlepszy blokujący polskiej ligi, to pokazuje głębię tego składu. W tamtym spotkaniu przegrali pierwszego seta, ale później podnieśli swój poziom w każdym elemencie. Trudno grać przeciwko takiej drużynie

– podkreślił szkoleniowiec Francuzów. 

– Grając z Polską bardzo ważne jest, żeby mieć pomysł na rozegranie kontrataków, bo poziom tej drużyny jest bardzo wysoki

– dodał Włoch. 

Mecz Polaków z reprezentacją Francji zaplanowano na sobotę na godz. 17. Trzy godziny później rozegrany zostanie drugi półfinał.

Exit mobile version