Rolniczy protest w Warszawie. – Rozmowy z Hołownią „to spotkanie na ogólnikach” – ocenił szef rolniczej Solidarności

Manifestujący dotarli przed siedzibę Przedstawicielstwa KE w Warszawie na skrzyżowaniu Świętokrzyskiej i Jasnej. Pełniący obowiązki dyrektora placówki Bartłomiej Balcerzyk odebrał od protestujących petycję ws. „Zielonego Ładu”.

Dalsza część tekstu pod filmem

 

Przed godz. 14 czoło marszu przeszło już ul. Świętokrzyską, Marszałkowską i dotarło do ronda de Gaulla. W Warszawie zmienia się pogoda, zaczyna kropić deszcz. 

Wśród manifestujących można zobaczyć byłego premiera Mateusza Morawieckiego i byłego szefa MEN Dariusza Piontkowskiego. Jest też rzecznik PiS Rafał Bochenek. Ośmiu policjantów odgradza dojście do budynku TVP przy placu Powstańców Warszawy. 

Według rzecznika rolniczej „Solidarności” Adriana Wawrzyniaka, przed Sejmem z protestującymi spotka się marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

Hołownia: przewodniczący Duda nie zgadza się na sposób reagowania na zmiany klimatyczne

W piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się z delegacją Solidarności rolników.

– Zamierzamy przekazać Hołowni petycję z postulatami

– poinformował szef NSZZ „Solidarność” Piotr Duda.

Rolnicy domagają się m.in. zorganizowania referendum nt. Zielonego Ładu.

Po spotkaniu marszałek Sejmu powiedział dziennikarzom, że „spotkanie przebiegło w dobrej i merytorycznej atmosferze”.

– Oczywiście nie rozwiązaliśmy wszystkich problemów, ale poruszyliśmy wiele wątków. Przewodniczący Duda w bardzo racjonalny sposób i zbieżny z moim poglądem mówił o tym, jak wszyscy mamy świadomość zmian zachodzących w świecie, zmian klimatycznych, wyzwań, które te zmiany generują, natomiast nie zgadzamy się na sposób w jaki na te zmiany się reaguje

– relacjonował. 

Hołownia powiedział też, że z delegacją rozmawiali „o obronie cywilnej i o kwestiach napływu produktów rolnych ze wschodu do Polski”.

– Rozmawialiśmy o projekcie emerytur stażowych, który jest w komisjach oraz pomyśle o referendum. Tutaj zaczęli działania, które skończą się tym, że prawdopodobnie wniosek o referendum do Sejmu trafi

– powiedział. 

Hołownia poinformował, że przewodniczący przekazał mu petycję, która jak powiedział marszałek, zostanie upubliczniona. Po tej zapowiedzi została ona zamieszczona na stronie Sejmu. 

W petycji „Solidarności” zwrócono uwagę, że „wydatki związane z Zielonym Ładem uderzą w obywateli”.

– Wielu z nich straci pracę, wielu popadnie w ubóstwo energetyczne, wszyscy odczują na własnej kieszeni konieczność dostosowania się do mnożących się przepisów dotyczących unijnej polityki klimatycznej

– wymieniali.

Ich zdaniem, „nie wiadomo jednak, czy przyniesie to pożądany skutek. Nie da się bowiem rzetelnie policzyć konsekwencji ekonomicznych i społecznych forsowanych rozwiązań”.

Treść petycji można znaleźć na stronie >>https://www.sejm.gov.pl<<. 

W ocenie autorów petycji Europejski Zielony Ład jest eksperymentem, który przeprowadza się na wszystkich obywatelach UE. Jest utopią, którą wprowadza się według uznania unijnych urzędników, a która sprawi, że znów – tak jak kilkadziesiąt lat temu – odbierane nam będą podstawowe prawa własności, bezpieczeństwa, niezależności.

– Odbierane nam będzie człowieczeństwo. Dla Polaków, którzy przez 50 lat byli trzymani w izolacji gospodarczej, a po wyzwoleniu się z niej ciężko zapracowali na to, aby dotrzeć do poziomu, na którym są obecnie, jest to wysiłek zbyt duży

– ocenił. 

Dlatego, jak napisali, „apelujemy do Pana jako reprezentanta obecnej władzy w naszym kraju, a jednocześnie polskiego Parlamentu o poparcie naszych starań w drodze do głębokiej rewizji rozwiązań zawartych w Europejskim Zielonym Ładzie, które jeśli zostaną wdrożone w obecnym kształcie, doprowadzą do zapaści wielu gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej, a w konsekwencji do upadku gospodarczego całej Europy”.

Piotr Duda po spotkaniu z marszałkiem Sejmu: spotkanie na ogólnikach

Po zakończeniu spotkania z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią Piotr Duda ocenił, że było „to spotkanie na ogólnikach”. Relacjonował, że marszałkowi przekazano petycję, którą – jak zapowiedział Hołownia – przekaże każdemu parlamentarzyście, by się z nią zapoznali.

– (Hołownia) powiedział, że jeżeli będzie spełniona procedura, to bez zbędnej zwłoki się tym zajmą, czyli najbliższe posiedzenia Sejmu, jeżeli zostaną te podpisy złożone będzie debata i będzie decyzja Sejmu

– powiedział Piotr Duda. 

Wcześniej Duda mówił zebranym, że zebrano ponad 150 tys. podpisów pod petycją. 

Szef NSZZ „Solidarność” dodał, że marszałek jest zainteresowany kwestią zmiany ustawy o referendach. 

– Oczywiście powiedziałem panu marszałkowi, że sprawy Zielonego Ładu nie odpuścimy, że dla mnie i dla wszystkich protestujących na zewnątrz sprawa jest jasna – w tym kształcie Zielony Ład do kosza. Precz z Zielonym Ładem

– oświadczył. 

Piotr Duda dziękował też uczestnikom piątkowej manifestacji, a także służbom porządkowym, medycznym oraz policji. 

Krytykował jednocześnie miejskich urzędników.

– Kompletnie nie spisali się urzędnicy miasta Warszawy. Nawet nie chcieli nam Toi Toi wystawić

– powiedział. 

Po godz. 16 organizatorzy rozwiązali piątkowe zgromadzenie.

Szef rolniczej Solidarności: walczymy o to, żebyśmy mogli odżywiać się zdrową, polską żywnością

Walczymy o to, żebyśmy mogli odżywiać się zdrową, polską żywnością – mówił podczas protestu przeciw Zielonemu Ładowi przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” Tomasz Obszański. Dodał, że protestujący nie godzą się m.in. na ugorowanie ziemi i napływ żywności z Ukrainy.

Obszański uczestniczył w piątek w manifestacji przeciwko „Zielonemu Ładowi”, która została zorganizowana w Warszawie przez NSZZ „S” oraz NSZZ Rolników Indywidualnych „S”. 

– Walczymy o to, żebyśmy mogli odżywiać się zdrową, polską żywnością. My, jako polscy rolnicy, potrafimy wyprodukować najlepszą żywność w całej Europie, Europa się może od nas uczyć. Polska jest krajem, który produkuje zdrową, ekologiczną żywność

– podkreślił. 

– Blokują nam hodowlę, blokują nam uprawy – dodał Obszański. – Do tej pory nikt nie zrobił porządku z napływem złej jakości żywności z Ukrainy, która nas zalewa, która zalewa nasze sklepy. Cały czas rolnicy protestują a nasz rząd jest głuchy na to

– mówił. 

Obszański przypomniał wydarzenia z 6 marca, kiedy w Warszawie odbył się protest rolników.

– Co z nami zrobiono? Wytoczono oddziały policji, zamknięto przejścia i pokazano rolnikom gdzie ich miejsce. Nie ma zgody na to

– podkreślił. 

Według Obszańskiego, rolnicy nie mogą zgodzić się na ugorowanie ziemi i dominację wielkich sieci handlowych.

– Musimy zawalczyć o to, żeby zrepolonizować polskie sklepy. Polski przemysł rolno-spożywczy w większości jest w rękach zachodnich. Musimy zrobić wszystko, aby małe firmy wzmacniać i osłabiać te duże koncerny

– mówił. 

Podkreślił, że to przez Zielony Ład rosną ceny energii, co powoduje ubożenie społeczeństwa.

– Nie pozwólmy na to. Jesteśmy jedną wielką siłą, jesteśmy Polakami. Tworzymy siłę, której nikt nie będzie miał możliwości się przeciwstawić. Musimy zawalczyć o nas, o siebie, o Polskę

– apelował Obszański.

Wawrzyniak: jest tu dzisiaj cała Polska

Rzecznik prasowy NSZZ Rolników indywidualnych „S” Wawrzyniak powiedział PAP, że na marsz do Warszawy przyjechała ogromna rzesza Polaków. Jest tu dzisiaj cała Polska – dodał. Według szacunków ratusza w proteście bierze udział ok. 30-35 tys. osób.

Przed godz. 15 część protestujących przeciwko „Zielonemu Ładowi” dotarła przed Sejm. Koniec marszu jest w okolicach ronda de Gaulle’a. Słychać huk petard. Organizatorzy apelują o nieużywanie środków pirotechnicznych. 

Rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth powiedziała PAP, że według szacunków Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa w proteście bierze udział ok. 30-35 tys. osób Organizatorzy nie podają szacunkowej liczby uczestników demonstracji. 

Organizatorzy nie podają szacunkowej liczby uczestników demonstracji. 

Rzecznik prasowy NSZZ Rolników indywidualnych „S” Adrian Wawrzyniak powiedział PAP, że na marsz przyjechała „ogromna liczba osób, więcej niż (na protest rolników-PAP) 6 marca”.

– Widać, że to jest morze ludzi, ogromna rzesza Polaków, która tutaj przybyła – rolników, górników, hutników. Jest tu dzisiaj cała Polska

– dodał. 

Widać wielki banner z hasłem „My rolnicy chcemy wyjść z Unii Europejskiej”. Na tablicach i transparentach widać hasła „Zielony ład = nowa bolszewia”. Na koszulkach można przeczytać „przepchną zielony ład, następna będzie pańszczyzna i bat”.

Dalsza część tekstu pod filmem

Rolnicy ze Związku Rolniczego „Orka”: zostali w Sejmie, czekali na spotkanie z premierem

Zostajemy w Sejmie. Jeżeli do środy premier nie znajdzie czasu, żeby się z nami spotkać, to powiedzieliśmy wszystkim opcjom politycznym, które nas wspierają, by dołączyły do naszego strajku – powiedział w piątek PAP Mariusz Borowiak, jeden z przedstawicieli protestujących rolników w Sejmie.

W czwartek grupa 11 rolników ze Związku Rolniczego „Orka” rozpoczęła protest w Sejmie. Jak powiedział w piątek jeden z przedstawicieli protestujących, do Warszawy przyjechali tylko po to, żeby porozmawiać z premierem Donaldem Tuskiem o Zielonym Ładzie.

– Nie zajęlibyśmy dużo czasu, 15 minut, i tyle by nam wystarczyło

– zapewnił. 

Borowiak zapowiedział, że rolnicy nie opuszczą Sejmu co najmniej do czwartku, chyba, że wcześniej spotka się z nimi premier Tusk.

– Kiedy osiągniemy to, po co tu przyszliśmy, to zakończymy strajk

– zapewnił Borowiak. 

– Jeżeli do środy premier nie znajdzie czasu, żeby się z nami spotkać, to powiedzieliśmy wszystkim opcjom politycznym, które przychodzą i robią sobie z nami zdjęcia, mówią, że nas wspierają i rozumieją, że po skończonej pracy w Sejmie zapraszamy ich na podłogę, krzesła i śpiwory – tak jak my spędzaliśmy tę noc

– podkreślił. 

Jak dodał Borowiak, chodzi o to, aby politycy pokazali przed kamerami, że faktycznie popierają rolników. 

– Skoro wszystkie opcje polityczne chcą dobrze dla rolnictwa, to mówimy: sprawdzam

– stwierdził.

Przekazał także, że w czwartek zaproponowano protestującym pokoje poselskie, gdzie mogliby się wykąpać i spędzić noc w łóżku.

– Nie skorzystaliśmy, bo już dzisiaj byśmy tutaj nie weszli. Nagrodą za to, że wyjdziemy, byłoby spotkanie z ministrem Siekierskim w zupełnie innym budynku i nie moglibyśmy kontynuować strajku

– wyjaśnił.

Kaczyński: „Precz z Zielonym Ładem” to także nasze hasło

– „Precz z Zielonym Ładem” to także nasze hasło

– powiedział na piątkowej (10 maja) konferencji szef PiS Jarosław Kaczyński.

Jak podkreślał, unijna strategia – zarówno rozumiana szerzej, jak i węziej – „ma służyć temu (…), żeby takie kraje jak Polska, które dotychczas goniły zachodnie kraje Unii Europejskiej (…) przestały gonić, zaczęły się cofać, żeby to zbliżanie się zmieniło się co najwyżej w stan zamrożenia”. 

– Chcemy zrobić wszystko, żeby tak się nie stało i nasz dzisiejszy udział w tym marszu jest wynikiem tej determinacji. Mieliśmy przecież zaplanowany własny marsz, ale doszliśmy do wniosku, że dwa marsze w bardzo nieodległym czasie to jest coś, co pewnie nie wyjdzie. Liczymy, że wyjdzie ten dzisiejszy. Naprawdę nie zależy nam na reklamowaniu naszej własnej partii, tylko na tym, żeby to wyszło, żeby było dużo ludzi

– podkreślił Kaczyński. 

– Bierzemy w tym udział bez naszych sztandarów, bez naszych przemówień, po prostu jako obywatele, bo przecież wszyscy obywatele otrzymali taką propozycję

– dodał. 

Szef PiS podkreślił, że Zielony Ład to „dzieło Platformy Obywatelskiej”, która w ten sposób realizowała „interesy, który nie są polskie”.

Exit mobile version