Koszykarze Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra przegrali ze Śląskiem Wrocław 76-80 w 22 kolejce Polskiej Ligi Koszykówki.
To pierwszy mecz Zastalu pod wodzą nowego trenera Virginjusa Syrvidisa i widać było walkę przez cały mecz i lepszą obronę. Niestety – Zastalowcy zepsuli końcówkę i mogą sobie pluć w brodę…
Pierwsza kwarta to wyrównany bój o każdą piłkę i początkowo bardzo dużo nieskuteczności z obu stron.
Po 3 minutach oba zespoły miały na koncie po ledwie jednym koszu(3-2 dla wrocławian), potem wpadało do kosza trochę więcej, w Zastalu szczególnie Hallowi, który zdobył przez 10 minut 9 punktów, a po I kwarcie było 17-20 na naszą niekorzyść.
Zastal gra jednak dobry początek II kwarty, obrona gęstnieje, trafiamy dwa kosze z rzędu i wychodzimy na prowadzenie. W 13 minucie 26-22 po wolnych AJ Englisha!
Potem jednak Zastal zupełnie stracił skuteczność i po kolejnych 5 minutach i serii 2-11 przegrywał już 28-33! Do końca kwarty oba zespoły sporo pudłowały, punkty zdobywał tylko Zastal, ale do przerwy przegrywał 32-33.
Drugą połowę jednak zaczął znów, tak jak w poprzednich meczach, źle. Goście po trójce Gravetta uciekli już na 9 punktów, było 35-44. W końcu Hall trafił za 3 i poderwał kolegów. Cały czas jednak minimalnie prowadził Śląsk, a kwartę skończył prowadząc 55-51.
Zastal do tego momentu wyraźnie przegrywał zbiórkę i kiepsko trafiał za 3(20 %).
Początek ostatniej kwarty jednak dla Zastalu, który po pięknym wsadzie Halla wyrównuje na 55-55. Na minutę przed końcem ciągle remis 74-74. Potem Klassen trafia dwa wolne, na 13 sekund przed końcem trener Zastalu bierze czas, a po nim….jego zawodnicy oddali rywalom piłkę na środku parkietu i przegrali.