Prawnicy i sędziowie podzieleni ws. mandatów Wąsika i Kamińskiego. Hołownia też w kropce

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Envato

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Envato


O co chodzi w tej sprawie?

W grudniu Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas „afery gruntowej”. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał w czwartek postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika.

W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. W czwartek przed południem w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN podjęte zostało postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Następnie – w czwartek wczesnym popołudniem – poinformowano, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu posła Macieja Wąsika.

Maciej Wąsik: Ułaskawienie było prawomocne i skuteczne

Według Macieja Wąsika, który był w piątek gościem Radia Wnet, skazujący go wyrok z grudnia ub. roku „jest pozorny”. „Co zresztą wczoraj zauważył Sąd Najwyższy, mówiąc o tym, że w 2015 roku ułaskawienie, które było dziełem Andrzeja Dudy wobec Mariusza Kamińskiego, mnie, dwóch jeszcze funkcjonariuszy CBA, jest prawomocne, działało. Przez to zachowujemy mandat poselski, przez to jesteśmy niekarani, a to, co zrobił sąd okręgowy 20 grudnia, było tak naprawdę czynnością pozorną” – powiedział.

Odnosząc się do wygaszenia mandatów poselskich przez marszałka Sejmu ocenił, że było to „działanie nieudolne”. Zdaniem Wąsika Hołownia „ulegał pośpiechowi, bo jeżeli by chciał w miarę skutecznie uczynić tę czynność, to musiałby poczekać na wpis do Krajowego Rejestru Karnego, nie poczekał na to, pan (szef MS Adam) Bodnar podsunął mu jakiś papier, na podstawie tego papieru on zadziałał”. Zdaniem polityka PiS rola ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w całej sprawie również powinna być zbadana.

Czytaj także:

Marszałek Hołownia wybrał Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN

W środę do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN wpłynęły przekazane przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię odwołania Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka o wygaszeniu im mandatów. Do obu spraw wyznaczono składy sędziowskie i terminy posiedzeń niejawnych na 10 stycznia br. W sprawie Wąsika skład sędziowski Izby Pracy złożony był z sędziów orzekających w SN od niedawna – po 2018 r. W sprawie Kamińskiego skład sędziowski w Izbie Pracy złożony jest z sędziów orzekających w tym sądzie jeszcze przed 2018 r.

W czwartek przed południem w sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN podjęte zostało przez wyznaczonego do tej sprawy sędziego postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Następnie – w czwartek wczesnym popołudniem – poinformowano, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła postanowienie marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu posła Macieja Wąsika.

Prezes SN kieruje sprawę do innej Izby SN

Prezes Izby Karnej SN sędzia Zbigniew Kapiński zastępujący nieobecną I prezes SN podjął decyzję, że właściwą do rozpatrzenia odwołania od wygaszenia mandatu Mariusza Kamińskiego jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – poinformował w czwartek PAP zespół prasowy SN.

Prezydent Andrzej Duda w piśmie do marszałka Sejmu wskazywał wcześniej, że na skutek zastosowania w 2015 r. prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika, którzy byli wówczas skazani nieprawomocnie przez sąd pierwszej instancji, nie zachodzą przesłanki do stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów. Szef Gabinetu Prezydenta Marcin Mastalerek pytany wtedy o ew. ponowne ułaskawienia ocenił, „już było i jest ono skuteczne, co dwukrotnie potwierdził Trybunał Konstytucyjny”.

Prawnik: „Są skazani prawomocnym wyrokiem, dlatego nie powinni sprawować mandatu poselskiego”

M. Kamiński i M. Wąsik są skazani prawomocnym wyrokiem, dlatego nie powinni sprawować mandatu poselskiego. Dopuszczenie ich dzisiaj na równi z innymi posłami jest niewyobrażalne. Jeżeli nie będzie ułaskawienia, to muszą trafić do zakładu karnego – oceniła w piątek w TVN24 była zastępczymi RPO, dr Hanna Machińska.

Była zastępczyni RPO, prawniczka dr Hanna Machińska wskazała w piątek w TVN24, że procedura odwoławcza powinna być realizowana przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.

„Jeżeli przekazano dokumenty do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN to w moim odczuciu jest to tzw. wrogie przekazanie”

– oceniła.

Dodała, że chodzi o izbę SN, która jest traktowana jak „izba specjalna, o charakterze politycznym, która w świetle standardów zarówno Trybunału Sprawiedliwości UE, jak i ETPCz nie jest sądem”. Dodała, że to, co zdarzyło się na poziomie SN, jest niewyobrażalne.

„Funkcjonowanie tej izby i manipulacja, która się dokonała na oczach całego społeczeństwa to sprawy, które powodują, że marszałek (Sejmu) znajduje się w bardzo trudnej sytuacji”

– oceniła.

Pytana, czy Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński są posłami, odpowiedziała, że są oni „niewątpliwie skazani prawomocnym wyrokiem, a więc możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z przestępcami”. W ocenie prawniczki, posłami nie są i nie powinni sprawować tego mandatu.

„W związku z tym, jedyna droga to utrzymanie postanowienia marszałka (Sejmu), który wyraźnie stwierdził o wygaśnięciu (mandatu)”

– powiedziała. Dodała, że należało też „odciąć ich natychmiast od wejścia na salę sejmową”.

„Dopuszczenie ich dzisiaj na równi z innymi posłami jest niewyobrażalne”

– oceniła.

Machińska wskazała, że sytuacja jest „zapętlona i niejasna”, ale pokazuje, do czego doprowadziły rządy ośmiu ostatnich lat.

Exit mobile version