Kiedy za oknem od rana szaro, wietrznie i na dodatek pada nie zawsze jest w nas ten optymizm i chęć doświadczania, co letnią porą. Ok kilku dni aura nie rozpieszcza Lubuszan, a część z nas przyznaje, że negatywnie reaguje na wskazania barometrów. Co zrobić, aby mimo tej niekorzystnej pogody mieć w sobie zapał i nie dać się jesiennej chandrze?
Każdy z nas ma swój indywidualny sposób radzenia sobie z listopadową szarością. Wielu zaczyna od dobrej kawy, inni przyznają, że sił i wigoru dodaje im krzątające się po domu dziecko. Dobrym remedium na zły nastrój i przywołanie uśmiechu na twarzy jest również muzyka na start dnia. – Deszczu nigdy dość, bo wciąż brakuje nam wody. W tym trzeba szukać pozytywów – spostrzegają ci, którym nie przeszkadzają opady: