II-ligowi siatkarze Sobieskiego Żagań przegrali we własnej hali z WKS-em Wieluń 0:3 w setach do 23, 28 i 15.
Zespół trenera Artura Wróblewskiego postawił się liderowi 3 grupy, ale tylko we fragmentach I i II seta. W pierwszej partii żaganianie przegrywali już 11:17, potem doprowadzili już do stanu po 19 i po 20, wyszli na 21:20, ale końcówka należała do przyjezdnych. Początek drugiej części dla Sobieskiego, który prowadził już 8:5, potem 11:7. Od stanu 16:16 gra gospodarzy się zepsuła, zaczęli seriami tracić punkty, szwankowało przyjęcie. III set do zapomnienia. Właściwie od początku nie układał się on po myśli żaganian i gładko do przegrali.
Jeden z bardziej doświadczonych graczy Sobieskiego nie szczędził gorzkich słów pod adresem swojej drużyny:
Szkoleniowiec żagańskiej drużyny nie ukrywał, że liczył na więcej w tym spotkaniu:
Z kolei trener WKS-u Wieluń ma dobrą opinię na temat drużyny Sobieskiego: