Prefinansowanie z KPO trafi już do samorządów – zapowiada rząd

Fot. Pixabay

Fot. Pixabay

Środki z KPO do samorządów trafią. Już teraz jest prefinansowanie części programów z Krajowego Planu Obudowy – powiedział we wtorek na konferencji prasowej rzecznik rządu Piotr Müller.

We wtorek rano odbyła się konferencja prasowa z udziałem rzecznika PiS Rafała Bochenka i rzecznika rządu Piotra Müllera dotycząca pierwszego pytania w zaplanowanym na 15 października referendum.

Politycy PiS zostali zapytani przez dziennikarzy o środki z KPO.

„Środki z KPO do samorządów trafią. Już teraz jest prefinansowanie części programów z Krajowego Planu Obudowy. Po zakończonych wyborach, gdy już chęć manifestowania politycznego części urzędników z Komisji Europejskiej zniknie, bo wybory będą rozstrzygnięte, to i środki z KPO do Polski popłynął tak, jak dokładnie miały” – zapewnił Müller.

Dodał, że „w tych najważniejszych kwestiach już część programów z KPO jest realizowana w ramach prefinansowania krajowego”. „To, co dzisiaj robi PO, jest zwykłą manipulacją. Jeżeli Platforma Obywatelska wygra, to te środki finansowe, które trafiają do samorządów z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, z Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych. Ogromne środki finansowe, one zapewne znikną, bo takiej polityki nie było przez PO prowadzonej. Te pieniądze trafiały do mafii VAT-owskich, innych gangsterów, którzy wykorzystywali polskie państwo, wyłącznie do wybrańców z wielkich miast, tylko tych którzy są kojarzeni z politykami PO” – podkreślił rzecznik rządu.

Ocenił, że „to, co dzisiaj mówią politycy PO to jest hipokryzja”. „Niech zerkną jak ostatnio głosowali ws. KPO w Parlamencie Europejskim, bo myślę, że to też dużo powie, jeżeli chodzi o ich prawdziwe intencje” – wskazał.

Bochenek przypomniał z kolei, że politycy PO nawoływali wielokrotnie do tego, żeby Komisja Europejska wstrzymywała pieniądze unijne dla polskich przedsiębiorców i polskich obywateli. „Jest też takie wrażenie, próba stworzenia zafałszowanej rzeczywistości jakbyśmy w ogóle nie otrzymywali żadnych środków unijnych. Natomiast pieniądze z budżetu unijnego w formie zaliczek płyną już powoli do Polski, są uruchamiane kolejne transze. W związku tym tutaj chodzi tylko o niewielką część KPO. Krajowy Plan Odbudowy to w dużej mierze pożyczki, które będzie trzeba docelowo kiedyś spłacić. Nie ma nic za darmo. Nie ma w UE darmowych obiadów” – zaznaczył rzecznik PiS.

Komisja Europejska na początku czerwca ub. roku zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.

W lutym br. prezydent Andrzej Duda skierował do TK – w trybie kontroli prewencyjnej – nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Politycy PiS – autorzy ustawy – przekonywali, że jej przyjęcie będzie kluczowe dla otrzymania przez Polskę środków z unijnego Funduszu Odbudowy w ramach KPO. Nowelizacja przewiduje m.in., że sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów ma rozstrzygać Naczelny Sąd Administracyjny, a nie – jak obecnie – Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN. 

Exit mobile version