Przedstawiciele chrześcijańskich kościołów w Jerozolimie domagają się zniesienia restrykcji wobec chrześcijan w mieście. Chodzi o udział wiernych w rozpoczynających się właśnie uroczystościach prawosławnej Wielkanocy. Duchowni twierdzą, że nie ma podstaw, by wprowadzać ograniczenia w liczbie wiernych ani w dostępie do świętych miejsc.
Prawosławni stanowią największą grupę chrześcijan w Ziemi Świętej i to właśnie na prawosławną Wielkanoc do Jerozolimy przyjeżdża najwięcej pielgrzymów ze świata. Pracujący w Jerozolimie duchowni różnych odłamów, także katolicy, twierdzą, że izraelskie władze bez porozumienia z kościołami wprowadziły ograniczenia w liczbie wiernych na uroczystościach oraz w dostępie do poszczególnych miejsc.
W wydanym właśnie oświadczeniu duchowni zaapelowali o zniesienie restrykcji. Yousef Daher, grekokatolik i koordynator Światowej Rady Kościołów w Jerozolimie twierdzi, że chrześcijanie są w mieście dyskryminowani. „Dlaczego tysiące osób mogą iść modlić się w meczecie Al-Aksa czy przed Ścianą Płaczu bez żadnych ograniczeń? Dlaczego wprowadza się limity nawet na wstęp do dzielnicy chrześcijańskiej, która jest jedną z największych dzielnic na Starym Mieście?“ – pytał duchowny.
Ograniczenia dotyczą przede wszystkim ceremonii Świętego Ognia, na którą co roku do Bazyliki Bożego Grobu przyjeżdżają tysiące osób z całego świata. Wczoraj izraelskie władze anulowały też wszystkie pozwolenia dla chrześcijan z Gazy na przyjazd na Święta do Jerozolimy.
W ostatnich miesiącach w Jerozolimie mnożą się ataki na chrześcijańskich duchownych i wiernych. Dochodzi też do aktów wandalizmu i do profanacji w kościołach. Przed katolicką Wielkanocą duchowni wszystkich chrześcijańskich kościołów zaapelowali do władz Izraela o zapewnienie bezpieczeństwa wiernym w trakcie uroczystości wielkanocnych.
Źródło: PAP/IAR/mpo