Ponad dwa promile alkoholu miał w organizmie 53-latek zatrzymany przez policjanta z Międzyrzecza. Funkcjonariusz musiał obezwładnić pijanego, który próbował uciec. Nietrzeźwy rajdowiec ze swojego zachowania będzie tłumaczył się w sądzie, gdzie czeka go sprawa karna.
We wtorek (28 marca br.), na jednej z ulic Międzyrzecza technik kryminalistyki aspirant Robert Chmielewski, będąc w czasie wolnym od służby zwrócił uwagę na nietypową sytuację. Jadący przed nim kierowca renaulta nagle zatrzymał się na środku jezdni, wysiadł z auta i chwiejnym krokiem i udał się w kierunku posesji, w celu otworzenia bramy wjazdowej.
Zareagował policjant nie będący na służbie
Widząc to, policjant podszedł do mężczyzny, a wtedy wyczuł od niego woń alkoholu. Przedstawił się i przekazał, że mężczyzna ma z nim zaczekać na wezwany patrol. Ten jednak nie zamierzał stosować się do poleceń i próbował uciec. Wówczas funkcjonariusz musiał go obezwładnić do czasu oddania w ręce kolegów z patrolu.
Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że kierujący renaultem zdecydował się wsiąść za kierownicę mając ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Kosztowna przejażdżka
Teraz 53-latkowi za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu grozi do dwóch lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do lat 15 oraz wysokie kary finansowe – powiedział Mateusz Maksimczyk z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
CZYTAJ TEŻ: Miała być szybka sprzedaż na portalu. Oszukana gorzowianka została z kredytem