Serial o jednej liście opozycji na wybory parlamentarne trwa w najlepsze. Fundacja Forum Długiego Stołu, zlecając sondaż w pracowni Kantar Public przeprowadziła sondaż opublikowany w ostatni poniedziałek „Gazeta Wyborcza”. Ankieterzy ośrodka przepytali 4 tys. respondentów, ale osobno o różne warianty.
Jak czytamy w gazecie, „obywatelski sondaż przeprowadzony przez Kantar Public pokazuje, że w ostatnich miesiącach poparcie dla KO, PL 2050, PSL i Lewicy osłabło na tyle, że startując oddzielnie, nie będą w stanie pokonać PiS […] Lider PO Donald Tusk od dawna namawia Szymona Hołownię z Polski 2050, Władysława Kosiniaka-Kamysza z PSL oraz Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia z Nowej Lewicy do zbudowania na wybory wielkiej czteropartyjnej koalicji. Ale jedna lista nie powstała.”
Czy taka lista jest możliwa? Pesymistami w tej kwestii są działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Władysław Kosiniak-Kamysz, szef ludowców zarzucił sondażowi z „GW”, że nie został przebadany i przedstawiony najbardziej prawdopodobny scenariusz na dziś, czyli wspólny start jego formacji z partią Szymona Hołowni. Dopytywany, czy „jedna lista to przeszłość i nie ma o czym mówić”, prezes PSL odparł, że „ten chocholi taniec trzeba zakończyć”.
Zdaniem innego posła PSL Marka Sawickiego Donald Tusk powinien zająć się konsolidacją swojego środowiska politycznego i pracować na rzecz poprawy swoich notowań. – Bo Koalicja Obywatelska miała mieć 30 proc. poparcia, a nadal jest ten magiczny próg 23–26 proc. i to także w mediach Tuskowi przyjaznych – zauważył Sawicki.
Największym problemem na opozycji jest to, że siebie nawzajem nie szanujemy; za dużo czasu poświęcamy na rozmowę o listach wyborczych, a za mało na rozmowę o sprawach programowych – uważają inni politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Według nich „mit wspólnej listy opozycji w najbliższych wyborach jest w 100 proc. niemożliwy do realizacji”.
Jednym z testów na to, czy opozycja jest w stanie mówić jednym głosem była Uchwała o obronie dobrego imienia Jana Pawła II przyjęta przez Sejm. Lewica głosowała przeciw, PSL za, a posłowie Platformy i Szymona Hołowni nie wzięli udziału w głosowaniu.
Czy opozycja jest w stanie się o stworzyć wspólną listę wyborczą od Lewicy, przez PO i Polskę 2050, aż po PSL? Czy to może przysporzyć korzyści, czy strat opozycyjnym ugrupowaniom politycznym? Pyta Łukasz Brodzik
Od godz. 12:10 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462 oraz na komentarze.