Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek powiedział, że umowa sprzedaży 30 procent udziałów Rafinerii Gdańskiej koncernowi Saudi Aramco jest bezpieczna i była konsultowana z prawnikami z międzynarodowych kancelarii. W ubiegłym tygodniu „Gazeta Wyborcza” w jednym z artykułów zarzuciła niezgodność transakcji z przepisami. Z kolei TVN24 zwrócił uwagę na zapis w projekcie umowy dotyczący weta dla mniejszościowego udziałowca. Nie wiadomo czy znalazł się on w finalnej wersji dokumentu.
Prezes Orlenu Daniel Obajtek wyjaśnił, że w proces sprzedaży były zaangażowane również firmy konsultingowe i aparat polskiego państwa. „Czyli wszystkie służby, którym na bieżąco przedstawialiśmy wszelkiego rodzaju kwestie. Był również zaangażowany polski rząd, ponieważ Rada Ministrów musiała podjąć odpowiednią decyzję” – mówił prezes Orlenu, dodał, że kontrolę sprawował także UOKiK i Komisja Europejska.
Szef Orlenu dodał, że weto w umowach sprzedaży nie jest czymś niezwykłym, zwłaszcza jeśli jedna ze stron jest mniejszościowym akcjonariuszem. Zaznaczył jednak, że nie potwierdza wpisania tego mechanizmu w umowie z Saudi Aramco. „Jeżeli Komisja Europejska dała warunki, że 30 procent produktu musi trafiać na rynek polski poprzez właśnie stronę saudyjską to musi być prawo weto, a wręcz powinno być. Gdybyśmy uznali, mając 70 procent rafinerii, że dziś ją wygaszamy, to co byłby warte te pozostałe udziały? Skąd Saudyjczycy mieliby produkt na rynku?” – pytał Daniel Obajtek.
W piątek senackie komisje zwróciły się do Najwyższej Izby Kontroli o jak najszybszą, doraźną kontrolę całego procesu połączenia Orlenu z Lotosem. Część polityków opozycji chce również upublicznienia całej umowy. Prezes Orlenu powiedział, że jest to niemożliwe, ponieważ żaden koncern międzynarodowy nie ujawnia takich dokumentów. „Taki koncern byłby skompromitowany” – powiedział Daniel Obajtek, podał przykłady innych transakcji, które w przeszłości wzbudziły kontrowersje jak umowa dotycząca eksploatacji Autostrady Wolności (A2) czy sprzedaży TP SA. Żadna z nich nie została opublikowana.
PKN Orlen podpisał z Saudi Aramco (dokładnie ze spółką Aramco Overseas Company B.V.) umowę sprzedaży 30 procent udziałów w Rafinerii Gdańskiej 30 listopada bieżącego roku. Był to jeden z warunków udzielenia zgody przez Komisję Europejską na połączenie Orlenu z Lotosem.