Samorządy skupione w tak zwanych ZIT-ach buntują się na niesprawiedliwy, ich zdaniem, podział podział środków. Pieniędzy jest więcej, a do miast i gmin ma trafić mniej.
W ubiegłym rozdaniu unijnym, w ramach ZIT-u, Zielona Góra wspólnie z Sulechowem miały do wydania 309 euro na jednego mieszkańca. Teraz do zielonogórskiego ZIT-u dołączyły Nowa Sól, Otyń, Czerwieńsk oraz Nowogród Bobrzański. A kwota na mieszkańca w najbliższej perspektywie została zmniejszona przez urząd marszałkowski do 185 euro na mieszkańca. To w konsekwencji dla gmin i miasta Zielona Góra oznacza ponad 140 milionów mniej.
– Następuje proces centralizacji, okradania samorządów, a przede wszystkim mieszkańców miast i gmin przez zarząd województwa lubuskiego – grzmiał na konferencji prasowej prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki:
Prezydent Zielonej Góry nie jest jedynym samorządowcem, który w ostatnim czasie protestuje przeciw takiemu podziałowi środków. Kilka dni temu swoje stanowisko przedstawił prezydent Gorzowa Wlkp., który również nie godzi się na niesprawiedliwy podział pieniędzy.
W obszarach funkcjonalnych, które realizują zadania z ZIT-ów, mieszka obecnie 620 tysięcy Lubuszan, czyli ponad 60 procent populacji regionu. Oprócz zielonogórskiego i gorzowskiego ZIT-u istnieją jeszcze dwa: żarsko-żagański oraz świebodzińsko-międzyrzecki.