Niemcy przedłużą działanie dwóch elektrowni atomowych do kwietnia przyszłego roku jeśli będzie taka potrzeba – poinformował minister ekonomii Niemiec Robert Habeck. Elektrownie mają pozostawać w rezerwie i dostarczać elektryczność na terenie południowych Niemiec.
Elektrownie mają stanowić zabezpieczenie w związku ze spadkiem dostaw paliw kopalnych spowodowanych agresją Rosji na Ukrainę i nałożonymi na Rosję sankcjami.
Jednocześnie Robert Habeck powiedział, że ewentualny kryzys energetyczny jest mało prawdopodobny i zapewnił, że Niemcy mają „wysoki poziom bezpieczeństwa dostaw”.
O zamknięciu niemieckich elektrowni atomowych zadecydowała Angela Merkel w 2011 roku po katastrofie elektrowni w japońskiej Fukuszimie.
Przedłużenie czasu eksploatacji elektrowni atomowych, które odpowiadają za produkcję 6 procent energii elektrycznej w Niemczech wywołało gorącą debatę społeczną, która przybrała na sile po napaści Rosji na Ukrainę w lutym tego roku. Chodzi o elektrownie Emsland w Dolnej Saksonii, Isar 2 w południowej Bawarii oraz Neckarwestheim 2 znajdująca się w Badenii-Wirtembergii.
Prezydent Francji Emmanuel Macron po dzisiejszej wideokonferencji z kanclerzem Olafem Scholzem poinformował, że Francja dostarczy więcej gazu Niemcom. W zamian Niemcy mają zwiększyć dostawy prądu do Francji. Francuski prezydent opowiedział się także za wspólnymi zakupami gazu w Unii Europejskiej.
Prezydent Francji tłumaczył na konferencji prasowej, że Niemcy cierpią na niedobór gazu z powodu przerwy w dostawach od Gazpromu, a Francja boryka się deficytem produkcji prądu z powodu prac remontowych prowadzonych w kilkudziesięciu elektrowniach jądrowych.