Minister obrony wicepremier Mariusz Błaszczak powiedział, że Niemcy zaproponowały Polsce przekazanie czołgów później i w mniejszej liczbie, niż chciał tego polski rząd. Szef MON poinformował o tym w wywiadzie dla tygodnika „Sieci”, który ukaże się w całości w poniedziałek.
Mariusz Błaszczak mówił, że w zamian za wysłanie Ukrainie zmodernizowanych czołgów T-72, Polska miała otrzymać od Niemiec czołgi Leopard 2A4. Berlin w ramach swojej polityki uzupełniania sprzętu sojuszników, którzy pomagają Ukrainie, sam złożył taką propozycję, a Wojsko Polskie korzysta już z takich maszyn kupionych od Berlina w przeszłości. Minister zdementował jednocześnie doniesienia niemieckich mediów, że MON domagał się sprzętu najnowszej generacji.
Polska zwróciła się do Niemiec o przekazanie batalionu Leopardów 2A4, czyli od 44 do 58 czołgów. Mariusz Błaszczak ujawnił, że minister obrony Niemiec Christine Lambrecht powiedziała mu, że nie może to nastąpić natychmiast, rząd federalny musi wykonać odpowiednią analizę, a liczba czołgów, które mogą trafić do Polski wynosi jedynie 20. Dodatkowo, jak powiedział minister Błaszczak, czołgi te są w takim stanie, że ich doprowadzenie do sprawności bojowej potrwa rok. Z tego powodu postawę Niemiec minister nazwał „zwodzeniem” i dodał, że taka pomoc z ich strony byłaby nieprzydatna.
Zarzut ten odrzuciła minister spraw zagranicznych RFN Annalena Baerbock, której słowa cytuje Der Spiegel. Baerbock powiedziała, że dostawy nie mogą odbyć się z dnia na dzień. Przyznała jednocześnie, że plan przekazywania sprzętu sojusznikom, oddającym swoje arsenały Ukrainie, nie działa dobrze. Baerbock podkreśliła, że w obecnej sytuacji nie można mówić o oszustwie i zwodzeniu ze strony Niemiec, a rząd federalny pracuje nad usprawnieniem systemu. Dodała, że Niemcy nie mogą dostarczyć również najnowszych maszyn, których nie posiada sama Bundeswehra.
Do tej pory Polska przekazała Ukrainie m.in. ponad 240 zmodernizowanych czołgów T-72. Ukraińcy otrzymali też nowoczesne działa samobieżne AHS Krab, broń przeciwpancerną i przeciwlotniczą. Wartość polskiej pomocy dla Kijowa w kwietniu wynosiła ok. 7 mld złotych. Od tej pory znaczaco wzrosła, ale szczegóły polskich dostaw nie są ujawniane na bieżąco.
Źródło: PAP/IAR/mpo