Podczas upałów zachowania niektórych osób nie mieszczą nam się w głowie, wolny czas i wysokie temperatury sprawiają, że wyłącza się myślenie, a uruchamia „nieśmiertelność” – powiedział PAP ratownik medyczny Tomasz Kubiak. Dodał, że w większości przypadków dochodzi do tego po alkoholu.
„Fala upałów plus wolny czas, swoboda, długie dni i krótkie noce – to niestety powoduje zmianę albo wręcz wyłączenie myślenia, +uruchamianie się nieśmiertelności+. Czasami nie mieści się nam w głowie, co niektórzy potrafią wymyślić – jak choćby skoki z wysokości, +bo dam radę, potrzymaj mi piwo+. Czas wolny potrafi wywołać duże rozprężenie u osób, które na co dzień są bardzo inteligentnymi, myślącymi ludźmi. A w 90 proc. przypadków dochodzi do tego po alkoholu” – powiedział w rozmowie z PAP Tomasz Kubiak, ratownik medyczny podczas wakacji pełniący dyżury w Międzyzdrojach (Zachodniopomorskie).
Dodał, że nadal nieodłącznym atrybutem wielu osób wypoczywających nad wodą jest piwo. Jak zaznaczył ratownik, wbrew reklamom nie jest ono napojem izotonicznym i nie nawadnia lepiej niż woda.
„Czasami jedno +zimne piwko+ w pełnym słońcu, w upale powoduje, że czujemy się, jakbyśmy wypili sześć piw, działa jeszcze gorzej na nasz organizm i przyspiesza utratę przytomności, a w przypadku niektórych osób uruchamia wspomnianą +nieśmiertelność+ i powoduje różne dziwne sytuacje” – mówił Kubiak.
Przypomniał, że podczas wypoczynku nad wodą niebezpieczne może być schładzanie się przez nagłe zanurzenie w wodzie. Wskazał, że jeśli długo przebywa się na słońcu, przed wejściem do wody należy skorzystać z pryszniców ustawionych przy kąpielisku lub zwilżyć ostrożnie przede wszystkim klatkę piersiową.
„Nasze serce nie lubi nagłych zmian temperatury. Jeśli ciało rozgrzane jest do wysokiej temperatury, a wskakuje się do chłodnej wody, może dojść do zatrzymania akcji serca, a stąd prosta droga do tragedii” – podkreślił.
Zaznaczył, że podczas upałów konieczne jest picie dużo większych ilości wody niż zwykle – nawet do trzech litrów, ale ważne, aby nie była zimna, a raczej w temperaturze pokojowej.
Letnią wodą należy także schładzać ewentualne oparzenia słoneczne – kolejnym mitem jest, jak mówił ratownik, przekonanie, że należy zanurzyć się w bardzo zimnej wodzie.
„To częsty błąd, z którym się spotykamy, na przykład w przypadku oparzeń u dzieci – dobrze, że rodzice biegną natychmiast je schładzać, źle, że chcą to robić przy pomocy lodowatej wody” – powiedział Kubiak.
Zapytany o rady dla wypoczywających nad wodą w upały odpowiedział, że zawsze należy wiedzieć, gdzie na kąpielisku można znaleźć ratowników, co może znacznie przyspieszyć akcję pomocy, jeśli taka będzie konieczna. Koniecznie należy także wziąć ze sobą odpowiednią ilość wody do picia, stosować daszki, czapki, namioty plażowe, które pozwolą choć na chwilę schronić się przed słońcem.
„Możemy nie zauważyć, kiedy temperatura wzrośnie za bardzo” – podkreślił, wskazując, że niezbędne są też filtry słoneczne z jak najwyższą ochroną. „Dziecięce kremy z SPF 50+ są dobre dla wszystkich” – powiedział ratownik.