Ponad 400 tysięcy złotych. Taką kwotę musieli wydać leśnicy na utylizację wielko i małogabarytowych śmieci, jakie pojawiły się w lesie. To dane za ostatnie 5 miesięcy.
Jak się okazuje takie sytuacje są nagminne. Lubuszanie zostawiają w lesie butelki plastikowe, pozostałości po biwakowaniu, ale także… kanapy czy gruz poremontowy.
Ewelina Fabiańczyk z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze przypomina, że śmieci zagrażają lasom, ale także mieszkającym tam zwierzętom i owadom.
Jak dodaje Ewelina Fabiańczyk pieniądze wydane na utylizację śmieci można by było wydać rozsądniej. Na przykład na rozwój infrastruktury leśnej.
– Zabierajmy ze sobą to, co przynieśliśmy do lasu – dodaje Fabiańczyk.
W 2019 roku leśnicy zebrali 5 tysięcy metrów sześciennych śmieci. Rok później ponad 2800, a koszt ich utylizacji wyniósł ponad milion złotych. W ubiegłym roku z 20. nadleśnictw podlegających pod Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Zielonej Górze zebrano ponad 4 tysiące metrów sześciennych odpadów, a koszt ich wywozu oszacowano na milion sto tysięcy złotych.