Czy zwiększyć dostawy broni dla walczącej Ukrainy?

Ludzie patrzą na zniszczone rosyjskie pojazdy opancerzone wystawione na placu Mychajłowskim w centrum Kijowa na Ukrainie, 21 maja 2022 r. Fot. PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Ludzie patrzą na zniszczone rosyjskie pojazdy opancerzone wystawione na placu Mychajłowskim w centrum Kijowa na Ukrainie, 21 maja 2022 r. Fot. PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Dziś będziemy rozmawiać o dalszym dozbrajaniu Ukrainy i jej walce z rosyjskim najeźdźcą.

Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Polska, Czechy i Australia to dziś główni dostawcy broni dla ukraińskiej armii walczącej o wolność swojego kraju. Z polskiego arsenału na Ukrainę trafiły m.in. karabinki Grot, zestawy rakiet przeciwlotniczych Piorun i ponad 250 zmodernizowanych czołgów T-72.

Niestety, mimo deklaracji i słów wsparcia, część krajów europejskich nie wywiązuje się ze swoich obietnic, a momentami można odnieść wrażenie, że wręcz sabotuje dostawy uzbrojenia dla ukraińskiej armii.

Z niemieckich zasobów na Ukrainę miała trafić artyleria dalekiego zasięgu, samobieżne haubicoarmaty i zestawy przeciwlotnicze. Jednak do dziś te obietnice nie zostały spełnione. Podobnie sytuacja wygląda z nowymi czołgami Leopard 2, które Niemcy mieli przekazać Polsce w zamian ze dostawy polskiego sprzętu na Ukrainę. Z żadnego z tych zobowiązań Niemcy nie wywiązały się do dnia dzisiejszego.

Dlatego dziś pytamy: Czy dostawy broni dla walczącej Ukrainy powinny zostać zwiększone? Jak odczytywać postawę Niemców, którzy poza deklaracjami wsparcia, pomagają Ukrainie w bardzo niewielkim stopniu? O to dziś pyta Daniel Sawicki

Od godz. 12:10 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462 oraz na komentarze.

Exit mobile version