CDU o zakazie używania ukraińskich flag: „Hańba dla Berlina”

Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

Fot. PAP/EPA/CLEMENS BILAN

Sekretarz generalny berlińskiej CDU Stefan Evers uznał, że wprowadzony przez władze czasowy zakaz umieszczania ukraińskich flag na 15 miejscach pamięci to „hańba dla Berlina”. Polityk zamierza zaskarżyć tę decyzję do sądu administracyjnego – informuje portal RBB24.

Zakaz wydany przez władze Berlina obowiązuje 8 i 9 maja. Evers, wraz z szefem CDU Kaiem Wegnerem, skrytykował tę decyzję administracji miasta już w piątek.

„To nie tylko kwestia wolności słowa, ale także przyzwoitości”

– ocenił Evers. Jego zdaniem zakaz noszenia rosyjskich flag i symboli jest zrozumiały, gdyż to wyraz poparcia dla Ukrainy. Jednak zakaz używania flag ukraińskich „jest nie do utrzymania”.

Evers i inni politycy CDU wzięli udział w niedzielnym upamiętnieniu pod sowieckim pomnikiem w berlińskim Tiergarten. „Policja uniemożliwiła nam noszenie ukraińskich flag” – powiedział dziennikowi „Tagesspiegel” sekretarz generalny berlińskiej CDU.

Zakaz ten krytycznie odebrano również w Ukrainie. „Berlin popełnił błąd, zakazując ukraińskich symboli. Traktowanie ich na równi z rosyjskimi symbolami jest bardzo złe. Ta decyzja to atak na wszystkich, którzy obecnie bronią Europy i Niemiec przed rosyjską agresją” – ocenił szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba.

W poniedziałek rosyjskie flagi pojawiły się w stolicy Niemiec na kilku wydarzeniach upamiętniających zakończenie II wojny światowej, a było ich szczególnie dużo pod sowieckim pomnikiem wojennym w Berlinie-Treptow – pisze RBB24. Jak wyjaśniała rzeczniczka policji, była to „oficjalna uroczystość ambasady rosyjskiej”, dlatego goście na tej uroczystości mogli używać rosyjskich flag, które po wydarzeniu zostały zdjęte.

Zakazu używania flag rosyjskich i ukraińskich w czasie obchodów rocznicy zakończenia II wojny broniła w poniedziałek szefowa berlińskiej policji Barbara Slowik.

„Czy w Berlinie w takie dni jak ten chcielibyśmy, aby ludzie z flagami rosyjskimi po jednej stronie i ukraińskimi po drugiej atakowali się nawzajem? Najpierw byłyby to ataki werbalne, ale potem może też za pomocą innych środków. Myślę, że nie!”

– przekonywała Slowik.

Exit mobile version