Generał Roman Polko z prezydenckiej Rady ds. Bezpieczenstwa i Obronności powiedział, że zwiększenie liczby wojsk amerykańskich w Europie to adekwatna odpowiedź na zagrożenie ze strony Rosji. W Programie 3. Polskiego Radia mówił, że dla Władimira Putina będzie to jasny sygnał, iż USA będą reagowały na rosyjskie prowokacje.
Generał Polko podkreślał, że władze w Moskwie rozumieją jedynie język zdecydowanych działań. Wskazywał, że ta decyzja pokazuje Rosji, że iż w Polsce ulokowane jest dowództwo 5. Korpusu Armii USA, a Amerykanie mogą w krótkim czasie przerzucić do Europy duże siły.
„W tej chwili wysyłają te kilka tysięcy żołnierzy, żeby pokazać, że nie będą bezczynnie patrzeć, jak Rosja pręży muskuły i prowadzi agresywną politykę”
– dodał.
Były dowódca Gromu mówił też, że 82. Dywizja Powietrznodesantowa, której żołnierze trafią do Polski, to jednostka elitarna. Przypomniał, że żołnierze 82. Dywizji walczyli we wszystkich większych konfliktach zbrojnych po II wojnie światowej. Wymienił wojnę w Jugosławii, Kosowie, Iraku i Afganistanie. Przypomniał też zawołanie tej dywizji – „First to fight, first to die” – które pokazuje, że jej żołnierze są pierwsi we wszystkich działaniach.
„Są z tego dumni, daje im to poczucie elitarności”
– stwierdził.
Roman Polko dodał, że kluczowa dla wojska polskiego jest ich umiejętność współdziałania. Przypomniał, że sam współpracował z 82. dywizją w kilku misjach i – jak zaznaczył – zawsze można było na niej polegać.
Wczoraj prezydent USA Joe Biden podjął decyzję o skierowaniu do Europy dwóch tysięcy amerykańskich żołnierzy. Około 1 700 z nich trafi do Polski. Dodatkowo tysiąc żołnierzy USA zostanie przesuniętych z Niemiec do Rumunii.