W Zielonej Górze jest ponad 60 defibrylatorów, czyli urządzeń, które w bezpieczny sposób przywracają krążenie. Znajdują się one najczęściej w budynkach użyteczności publicznej m.in w urzędzie marszałkowskim, Uniwersytecie Zielonogórskim, komendzie miejskiej policji, szpitalu czy stacji pogotowia.
Jak się jednak okazuje większość mieszkańców nie wie, w jaki sposób skorzystać z takiego urządzenia oraz gdzie ono się znajduje.
– Konsekwencje tego są tragiczne – alarmują lekarze. Jak mówi Szymon Michniewicz, kierownik szpitalnego oddziału ratunkowego Szpitala Klinicznego w Zielonej Górze, świadkowie wypadku lub zdarzenia często biernie czekają na przyjazd pogotowia.
Jak dodaje Szymon Michniewicz, każda próba ratowania życia jest cenna. A obsługa defibrylatora jest bardzo prosta. Tym bardziej, że urządzenie samo instruuje co mamy po kolei zrobić.
Ze statystyk wynika, że jeśli defibrylator zostanie użyty w ciągu trzech minut od utraty przytomności, pozwala na przeżycie w 75 proc. przypadków.
Posłuchaj relacji: