Liberadzki tłumaczy, jak było z koncesją na budowę A2

Były minister transportu i gospodarki morskiej Bogusław Liberadzki wyjaśnia wątpliwości związane z koncesją na budowę autostrady A2 z 1997 roku.

Jak poinformował portal tvp.info, na polecenie Prokuratora Generalnego prokuratura zbada, czy doszło do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia przez urzędników obowiązków przy podpisywaniu w 1997 roku umów koncesyjnych na budowę autostrady A2 między Koninem a Świeckiem. Umowę z Autostradą Wielkopolską S.A., która będzie obowiązywać do 2037 roku podpisał ówczesny minister transportu i gospodarki morskiej Bogusław Liberadzki z SLD, który dziś w Sejmie zwołał w tej sprawie konferencję prasową.

W wydanym przez siebie oświadczeniu Liberadzki opisuje cały proces koncesyjny, który doprowadził do wyłonienia obecnego operatora odcinka A2 Nowy Tomyśl-Konin. Jak zaznacza Liberadzki, do drugiego etapu zakwalifikowano trzy oferty, z których ostatecznie wybrano ofertę Autostrady Wielkopolskiej.

Jak przytacza on w swym oświadczeniu:

Żadna ze zgłoszonych ofert nie spełniała wszystkich warunków przetargowych, jednakże Komisja [red: Przetargowa] nie skorzystała z możliwości uznania bezskuteczności przetargu na podstawie par.20 ww. rozporządzenia. Uznano, iż przy spełnieniu określonych warunków, możliwe będzie wynegocjowanie umowy koncesyjnej zgodnej z warunkami przetargu i intencją ustawodawcy.

W konkluzji prof. Liberadzki pisze, że w nieobowiązującym już systemie koncesyjnym, na podstawie koncesji z 1997 r. oddano dotychczas do użytku łącznie 466,9 km autostrad z 1641 km oddanych łącznie do użytku do końca 2017r., co stanowi ok. 28% długości autostrad użytkowanych w Polsce. Zdaniem Liberadzkiego, bez systemu koncesyjnego mielibyśmy więc o ponad jedną czwartą autostrad mniej, podczas gdy one „istnieją, służą społeczeństwu i pozwoliły uniknąć wielu ofiar na drogach”.

Całe oświadczenie dostępne jest tutaj.

Exit mobile version