Poinformował o tym wiceminister zdrowia Marcin Czech. Do takich przypadków doszło w województwie lubuskim po przejściu huraganu, gdy były problemy z dostawą prądu. W poniedziałek napisał o tym „Dziennik Gazeta Prawna”, który ujawnił wyniki kontroli Głównego Inspektora Farmaceutycznego. Nie podał jednak liczby takich przypadków.
Wiceminister Marcin Czech zapewnił w Sejmie, że szczepienia te były bezpieczne i skuteczne. Powołał się na opinie ekspertów i wnioski z raportu Światowej Organizacji Zdrowia, który określa stabilność szczepionek – tych które zostały użyte – w przypadku zmiany temperatury. „Te szczepionki w bezpieczny sposób w zakresie temperatur do 27 stopni, również do 37 stopni Celsjusza przez odpowiedni okres – w zależności od typu szczepienia – mogły być użyte i w pełni zabezpieczają osoby, które zostały nimi zaszczepione” – powiedział wiceminister Czech. Zapewnił, że ma nazwy użytych szczepionek i listę pacjentów.
Resort zdrowia posiada też opinie w tej sprawie producentów szczepionek. Producenci wypowiedzieli się o tym, jak długo szczepionki są bezpieczne po przerwaniu tak zwanego łańcucha chłodniczego. „Na przykład, szczepionka przeciwko tężcowi może być używana do szczepienia przez 6 miesięcy w temperaturze powyżej 36 stopni Celsjusza, przeciw wzw typu B może być używana przez okres 6 miesięcy w temperaturze powyżej 25 stopni Celsjusza” – powiedział wiceminister Marcin Czech.
W województwie lubuskim zabrakło wdrożenia odpowiedniej procedury, po której szczepionki mogły być przeznaczone do utylizacji. Od października zaistniała sytuacja jest wyjaśniana przez odpowiednie służby. Wojewoda lubuski zawiadomił w tej sprawie prokuraturę.