Dramat piłkarza Tęczy Krosno; jaka kara dla Okińczyca?

Dramat piłkarza Tęczy Krosno; jaka kara dla Okińczyca? Radio Zachód - Lubuskie

fot. Jakub Lesiński

Wieloodłamowe złamanie kości piszelowej i strzałkowej – oto efekt brutalnego faulu piłkarza Falubazu GranBud Zielona Góra Wojciecha Okińczyca na Kamilu Adamowie z Tęczy Krosno Odrzańskie w środowym meczu Pucharu Polski. Adamów przejdzie w Słubicach operację, a załamany Okińczyc czeka na karę, którą w najbliższych dniach wymierzy mu LZPN.

W końcówce meczu, przy wyniku 3-0 dla Tęczy, Okińczyc biegł środkiem boiska, był łapany za koszulkę, za chwilę stracił piłkę i nagle brutalnie zaatakował piszczel nadbiegającego Adamowa. Gracz Tęczy zwijał się z bólu, Okińczyc dostał czerwoną kartkę, na boisku niemal nie doszło do bójki, a kibice już do końca meczu wyzywali Okińczyca. 

Po spotkaniu gracz Falubazu przeprosił ofiarę ataku w karetce, przeprosił cały zespół przeciwnika; dziś poprosiliśmy go o rozmowę, ale powiedział nam tylko, że najpierw chciałby porozmawiać z Kamilem Adamowem i jakakolwiek wypowiedź medialna jest niepotrzebna. „Jakiekolwiek moje wypowiedzi dolewałyby jeszcze bardziej oliwy do ognia” – stwierdził Wojciech Okińczyc. I dodał, że sam jest zszokowany swoim postępowaniem i chciałby cofnąć czas….”Nawet nie wiem, co mógłbym teraz powiedzieć” – zakończył wyraźnie przejęty Okińczyc. 

Prezes Falubazu GranBud Marcin Grygier stwierdził krótko, że nie ma ochoty się wypowiadać na temat całej sprawy, a wszystko jest napisane w oświadczeniu klubu. A więc przedstawiamy to oświadczenie:

 

SZANOWNI KIBICE

Z wielką przykrością oglądaliśmy to, co wydarzyło się wczoraj w Krośnie Odrzańskim podczas meczu Tęcza Krosno – Falubaz Gran-Bud Zielona Góra. Wcale nie mamy na myśli wyniku sportowego, przegrać bowiem po sportowej walce z godnym rywalem to nie wstyd, jak niektórzy sugerują, a jedynie uznanie w danym dniu wyższości przeciwnika. Tęcza to poukładany klub, z oddanym sprawie prezesem i miejscowymi zawodnikami. Dodajmy, bardzo ambitnymi zawodnikami.

O swojej drużynie myślimy podobnie. To chłopaki z charakterem, którzy chcą wygrywać zawsze i z każdym. Nie może jednak dochodzić do sytuacji, kiedy frustracja związana ze słabą grą czy słabym sędziowaniem przeradza się w niekontrolowane, agresywne zachowania. Zwłaszcza jeśli tyczy się to tak doświadczonych zawodników jak Wojtek Okińczyc, stawianych za wzór trenującej w naszym klubie młodzieży. Dlatego też jeszcze dzisiaj zarząd klubu spotka się z nim, by podjąć decyzje dyscyplinarne odnośnie jego boiskowego zachowania.

Zwracamy się jednak z prośbą o zaniechanie internetowego hejtu w jego kierunku i swojego rodzaju ostracyzmu środowiska piłkarskiego. Jakby to źle nie zabrzmiało, takie sytuacje podczas meczów się zdarzają i nie chodzi o łamanie nóg, ale ostre faule wynikające ze zlej oceny sytuacji czy zwyczajnej, chwilowej utraty świadomego i odpowiedzialnego podejmowania decyzji.

Wojtek tuż po meczu, jeszcze w karetce rozmawiał i przeprosił rywala, poszedł do szatni Tęczy, gdzie przeprosił trenera i zawodników, choć wie, że są to jedynie gesty nie zmieniające faktycznego stanu rzeczy. Jego zachowanie pokazuje jednak, że nie jest to boiskowy bandyta, a dojrzały człowiek, do którego dotarło jak bardzo złą rzecz zrobił.

Jako zarząd klubu, ale także w imieniu Wojtka chcemy jeszcze raz gorąco przeprosić za to co się wczoraj stało. Obiecujemy też spróbować w jakiś sposób pomóc Kamilowi, choć nie wiemy jaka pomoc może być potrzebna. Wraz z Wojtkiem i trenerem drużyny wybieramy się również do słubickiego szpitala, by jeszcze raz, tym razem w większym gronie, osobiście przeprosić go za to co go spotkało.

W Krośnie Odrzańskim tymczasem szok. Prezes klubu Grzegorz Walczak powiedział nam, że jeszcze się z tak brutalnym zachowaniem piłkarza jeszcze się nie spotkał. „Dla mnie to był brutalny faul. Okińczyc nie był zainteresowany grą tylko nogą mojego gracza” – mówi Walczak. I dodaje, że cały zespół Tęczy przeżył mocno środową sytuację. Piłkarze Tęczy zrobili wczoraj składkę i już produkują się koszulki z napisem „Kamil jesteśmy z Tobą”. 

A u piłkarza Tęczy stwierdzono wieloodłamowe złamanie kości piszelowej i strzałkowej. Michał Matkowski, kierownik działu fizjoterapii w słubickim szpitalu, współpracujący z Tęczą, powiedział nam, że Adamów jest w fatalnej dyspozycji psychicznej:

Wczorajszy mecz oglądał prezes Lubuskiego Związku Piłki Nożnej Robert Skowron. Stwierdził, że zachowanie Okińczyca było skandaliczne. Jeśli chodzi o karę dla piłkarza to może być wymierzona nawet dziś jeśli Wydział Dyscypliny dostanie protokół z krośnieńskiego meczu. I może objąć nie tylko kolejne rozgrywki pucharowe, ale też obecne rozgrywki ligowe:

Exit mobile version