Cieszę się, że po raz kolejny pobiegniemy: ci, którzy pamiętają i ci, którzy chcą oddać hołd w ten sportowy sposób Żołnierzom Niezłomnym, biegnąc ich tropem – powiedział w niedzielę w Mińsku Mazowieckim prezydent Andrzej Duda przed rozpoczęciem Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”.
69 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Od 2011 r. rocznica tej zbrodni obchodzona jest jako Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, czyli polskiego podziemia niepodległościowego, które po II wojnie światowej zbrojnie wystąpiło przeciwko sowietyzacji Polski.
W różnych miastach w Polsce zorganizowano Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”. Przed rozpoczęciem biegu w Mińsku Mazowieckim przemówienie wygłosił prezydent Andrzej Duda.
Jak przypomniał, ustanowienie 1 marca Narodowym Dniem Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” było inicjatywą ustawodawczą prezydenta Lecha Kaczyńskiego, „który uważał, że pamięć Żołnierzy Niezłomnych trzeba podnieść do rangi pamięci narodowej, pamięci związanej ze świętem, którzy wszyscy będą obchodzili”. „I tak się właśnie dzieje” – dodał.
Zacytował fragment wiersza Zbigniewa Herberta:
„Ponieważ żyli prawem wilka/ historia o nich głucho milczy/ Pozostał po nich w kopnym śniegu/ Ich gniew, ich rozpacz i ślad ich wilczy”.
„I tym śladem zaraz pobiegniemy, za co ogromnie dziękuję” – powiedział prezydent.
Prezydent przebiegł razem z innymi uczestnikami imprezy 1963 m. Kilkanaście osób zdecydowało się biec na dłuższym dystansie – 5 km.
Każdy ze 150 uczestników otrzymał w pakiecie startowym medal uczestnictwa i białą koszulkę z wizerunkiem jednego z żołnierzy wyklętych. Prezydent biegł w koszulce z numerem jeden.
Przed biegiem w parku obok ośrodka kultury w Mińsku Mazowieckim prezydent ze wszystkimi uczestnikami wziął udział w rozgrzewce. Pokonał bieg w asyście swoich ochroniarzy z SOP.
Po zakończeniu biegu Andrzej Duda witał się i robił zdjęcia z obserwującymi wydarzenie mieszkańcami miasta. Grupa kilkunastu przeciwników prezydenta gwizdała i przypominała o dwóch miliardach złotych, które mają być przeznaczone na telewizję publiczną zamiast na onkologię.
Bieg w Mińsku zorganizowano po raz piąty.