We Francji odbywają się kolejne demonstracje przeciwko rządowej ustawie o globalnym bezpieczeństwie. Lewicowe związki zawodowe protestują także przeciwko polityce społecznej rządu. Demonstracje organizowane są w ponad dziewięćdziesięciu miastach.
Protesty odbywają się w największych francuskich miastach – między innymi w Marsylii, Lille, Nantes i Rennes. W Bordeaux i Lyonie demonstracje zostały zakazane w centrowych dzielnicach z obawy przed możliwymi zamieszkami. Największy marsz ma miejsce w Paryżu. Protestujący defilują z północnych dzielnic miasta na plac Republiki.
Dzisiejsze marsze odbywają się pod hasłem „w obronie praw społecznych i przeciwko ograniczaniu wolności”. Pierwotnie organizowane były przez lewicowe związki zawodowe przeciwko polityce społecznej rządu. Do związkowców przyłączyli się jednak protestujący, którzy domagają się wycofania rządowej ustawy o globalnym bezpieczeństwie. Według nich, nowe prawo ogranicza wolność wypowiedzi i wzmacnia bezkarność policji.
Tydzień temu w protestach w całym kraju wzięło udział ponad 130 tysięcy osób, z czego 40 tysięcy zgromadziło w Paryżu. Pod koniec demonstracji w stolicy doszło do starć z policją, w których lewicowi chuligani ranili około stu funkcjonariuszy.
Od trzech tygodni lewicowi demonstranci domagają się wycofania ustawy o globalnym bezpieczeństwie, która przewiduje kary za rozpowszechnianie nagrań pokazujących dane osobowe lub twarze policjantów, z zamiarem wyrządzenia krzywdy funkcjonariuszom.