Policjanci z Sulęcina pomogli na czas przetransportować do szpitala 10-miesięcznego chłopca, który będąc z rodzicami w sklepie zaczął tracić oddech. Akcja zakończyła się sukcesem, lekarze w porę zajęli się maluchem – poinformował w czwartek rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.
„Dzięki szybkiej reakcji i zaangażowaniu mundurowych, chłopiec na czas trafił pod opiekę medyków, którym udało się ustabilizować funkcje życiowe dziecka”
– zaznaczył rzecznik.
Do tej sytuacji doszło w poniedziałek (21 września br.) w Sulęcinie. Kiedy podczas rutynowego patrolu policjanci wjechali na parking jednego z marketów, ze sklepu wybiegli przerażeni rodzice z małym dzieckiem na rękach. Kobieta i mężczyzna rozpaczliwie wołali o pomoc. Ich dziecko było sine i traciło przytomność.
Mundurowi zabrali rodzinę do radiowozu, a następnie używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych pojechali się do szpitala. Na miejscu jeden z policjantów wziął chłopczyka na ręce i pobiegł do lecznicy, a następnie przekazał go medykom czekającym już na małego pacjenta.
⬆ Starszy sierżant Rafał Radecki, sierżant Łukasz Płonka
Jak podkreślają sami policjanci, sytuacja, z którą przyszło się im zmierzyć była niezwykle stresująca. Będąc prywatnie tatą, widok tak małego chłopca próbującego złapać oddech, na długo pozostaje w pamięci.