Putin zaproponował Bidenowi rozmowę online

Putin zaproponował Bidenowi rozmowę online

Fot. PAP/EPA/Alexei Druzhinin, PAP/EPA/Michael Reynolds

Prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował w czwartek prezydentowi USA Joe Bidenowi przeprowadzenie w najbliższych dniach otwartej rozmowy przez internet. Biały Dom w odpowiedzi oświadczył jedynie, że USA i Rosja powinny nadal szukać sposobów na wzajemną współpracę.

„Chciałbym zaprosić prezydenta Bidena do kontynuowania naszej dyskusji, ale pod warunkiem, że faktycznie to zrobimy na żywo, w internecie. Bez żadnego opóźnienia, w otwartej, bezpośredniej dyskusji”

– powiedział Putin w czwartek na antenie kanału telewizyjnego Rossija 24.

Putin podkreślił, że zależy mu na utrzymaniu obustronnych relacji z USA oraz że chce rozmawiać w Bidenem o bilateralnych stosunkach i konfliktach regionalnych. Sprecyzował, że jest gotowy do rozmowy z amerykańskim prezydentem w piątek lub w poniedziałek i dodał, że dał rosyjskiemu MSZ odpowiednie instrukcje do zorganizowania tej rozmowy.

Zaznaczył, że tematem rozmowy mogłaby być także walka z pandemią koronawirusa.

„Wiadomo, że sytuacja w Stanach Zjednoczonych nie jest łatwa, daleko im do rozwiązania tego problemu. Mamy zatem o czym rozmawiać i czym się dzielić”

– ocenił rosyjski prezydent.

Prezydent USA nie ustosunkował się do propozycji Putina. Na czwartkowej konferencji prasowej rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki powiedziała, że

„prezydent USA Joe Biden i prezydent Rosji Władimir Putin bez wątpienia mają różne poglądy dotyczące ich krajów i sposobu podejścia do wielu problemów na świecie, ale zgadzają się, że trzeba szukać sposobów na wzajemną współpracę.”

Psaki dodała przy tym, że amerykański prezydent nie żałuje, iż w niedawnym wywiadzie telewizyjnym nazwał Putina zabójcą, i nie obawia się, że jego komentarze mogą doprowadzić do eskalacji napięć w relacjach między obydwoma krajami.

Propozycja Putina pojawiła się dzień po tym, jak Biden zapowiedział, że przywódca Rosji zapłaci wysoką cenę za ingerencję w zeszłoroczne wybory w Stanach Zjednoczonych i próbę przechylenia ich wyniku na korzyść ubiegającego się wówczas o reelekcję Donalda Trumpa.

Exit mobile version