’- Suplementy diety? Odradzam stanowczo. Mamy z nimi niewiarygodny problem – mówi dr Mariusz Janikowski, przewodniczący Zespołu ds. Polityki Lekowej i Farmakologii Naczelnej Rady Lekarskiej.
Suplementy, nawet te kupowane w aptece, to często wielka niewiadoma co do ich składu, a to ze względu na brak regulujących to przepisów. Co można na przykład w nich znaleźć? Zdarzało się, że… viagrę:
Dlaczego tak często wybieramy suplementy dla siebie i dla dzieci? Na wzmocnienie, większą odporność organizmu, jako uzupełnienie niedoborów diety? Bo mamy przekonanie, że żywność nie jest w pełni wartościowa, bo sami szukamy sposobów na różne dolegliwości?
Dr Mariusz Janikowski tak odpowiada naszej reporterce Renacie Wcisło:
– Nie ta droga – dodaje ekspert Naczelnej Izby Lekarskiej.
Coraz częściej pytamy też w aptekach o suplementy, które są uznane za leki – mamy wtedy poczucie, że są wiarygodne i przebadane. Dr Mariusz Janikowski również byłby jednak ostrożny w takim podejściu:
Jak dodaje ekspert: – My cały czas apelujemy do kogo tylko można, a szczególnie do tych, którzy są odpowiedzialni za rejestrację, by to przebiegało w innej formie, byśmy wiedzieli, co jest w takim suplemencie.
Są jednak leki uzupełniające niedobory witamin i mikroelementów wydawane tylko na receptę i jeśli mamy potwierdzone badaniami braki np. magnezu czy potasu, dobrze, gdyby były uzupełniane pod kontrolą lekarza:
Jak dodaje dr Janikowski, na nadużywanie suplementów diety wpływ ma moda napędzana promocją:
– Stoję właśnie przed telewizorem i widzę, że z 10 reklam 6 to są reklamy takich preparatów.
My dodalibyśmy jeszcze, że wspomaganie się pigułkami utożsamiane jest często mylnie ze zdrowym trybem życia i odżywianiem.