Pracownicy Zakładu Zagospodarowania Odpadów w Marszowie niemal każdego dnia znajdują wśród śmieci często cenne, wyrzucone przez roztargnienie domowników rzeczy.
Nie zawsze sprawdzamy dokładnie kieszenie wyrzucanych ubrań, kiedy porządkujemy szafy. Innym razem w kuble na śmieci ląduje plik pieniędzy bądź z palca zsuwa się obrączka. Takie właśnie znaleziska trafiają się obsłudze marszowskiej sortowni.
Jak podkreśla Joanna Blinow z ZZO Marszów, w takich sytuacjach liczy się czas reakcji osób poszukujących swoich dokumentów czy innych ważnych rzeczy, które trafiły do kosza:
– Wyrzucone omyłkowo rzeczy często mają wartość sentymentalną dla właścicieli. Ale trafiają się także dokumenty tożsamości czy karty bankomatowe – mówi kierownik instalacji Wiesław Zaleszczak:
– Zwracajmy uwagę na to, co trafia do kosza. Czasem wystarczy chwila zamyślenia, a potem jest problem – mówi Małgorzata Borejszo:
Każdego dnia separator oddziela od pozostałych odpadów około 30 kilogramów różnego rodzaju kluczy.