Notatnik konserwatysty… nowoczesnego
Podobnie zresztą jak Wigilia i Boże Narodzenie. Choć przecież trudno nie zauważyć nieustannych prób unieważnienia (ukrycia) chrześcijańskiego wymiaru tych Świąt, u nas wszak zrośniętych z naszą tradycją i obyczajem w sposób trwały nad wyraz. Wracając jednak do przypadającego dziś wspomnienia św. Mikołaja, które nasza tradycja i obyczaj pospołu łączą z sympatycznym zwyczajem obdarowywania głównie dzieci, choć nie tylko,prezentami.
Kto natomiast chciałby pogłębić (przypomnieć sobie) swoją wiedzę na temat św. Mikołaja, niech poczyta. Niniejszym więc polecam gorąco publikację Joanny Sosnowskiej z ilustracjami Adama Bujaka zatytułowaną „Mikołaj Święty. Żywot, dzieło i cuda wielkiego biskupa z Miry”. Krakowskie wydawnictwo „Biały Kruk„ anonsuje tę pozycję tak oto:” Czy wierzysz w św. Mikołaja? Jeśli w tym momencie mylisz o ubranym na czerwono krasnalu włażącym przez komin z workiem pełnym prezentów, to znak, że należy sięgnąć po tę książkę o św. Mikołaju – biskupie z Miry. Jego historię ilustrowaną pięknymi zdjęciami Adama Bujaka opowiada Joanna Sosnowska.„
Natomiast wszystkie te zabiegi (m.in. Komisji Europejskiej, choć dalece nie tylko) usiłujące odchrystianizować zarówno św. Mikołaja jak Święta Bożego Narodzenia i poprzedzającą Je Wigilią muszą przecież wywołać efekt zwany z francuska dejavu. To wszak w „minionejsłusznie epoce” nadwiślańskiego komunizmu z długim ideologicznym cieniem bolszewiinieśmiało (sic!) dość lansowano „Dieda Maroza„, a wyśmiana przez Stanisława Bareję wigilia SB – ków, gdzie z braku opłatka dzielono się „tradycyjnym jajeczkiem”, a ozdobą wigilijnego stołu była „goloneczka w piwie” tworzyła własną („nową, świecką”) karykaturę tradycji. Kiedy jednak patrzymy na te żałosne, ale nieustanne próby wyeliminowania Boga ze Świąt Bożego Narodzenia nie powinno nam być do śmiechu.
Oto np. władze naszej stolicy na czele z „niedoszłym, prawdziwym prezydentem RP” wyprodukowały dziwaczny plakat- kartkę świąteczną z życzeniami sprytnie wypraną z tradycyjnych treści, dodatkowo bardzo wątpliwą artystycznie, przypominającą nieco styl radzieckich, rewolucyjnych grafik (pogratulować?!) Cóż, Rafała Trzaskowskiego choć mocno genetycznie obciążonego (matka TW!) trudno posądzić o niewiedzę w tej materii, acz wielu wskazuje na to, że mówiąc biegle w kilku językach mógłby wreszcie mieć coś autentycznego do powiedzenia. Przy okazji przypominam, że coś powiedzieć nie oznacza bynajmniej, mieć coś do powiedzenia.
Jednocześnie puentująco trzeba dodać, że nie powinniśmy godzić się na podszyte neomarksizmem zabiegi usiłujące wypaczać naszą tradycję, chrześcijańską. Zatem „świętowaniu bez Święta” i „radości bez powodu, dla samej radości”( abp. J. Sheen), coraz częściej wypełniającymi naszą przestrzeń publiczną warto przeciwstawić .. autentyczną chrześcijańską tradycję z Wigilią, opłatkiem i Bożym Narodzeniem w centrum. Szczęść Boże!
tekst: Andrzej Pierzchała
foto: Pixabay