Województwo lubuskie słynie z fortyfikacji i umocnień z czasów II wojny światowej. Wzdłuż linii Odry znajdują się bowiem poniemieckie bunkry. Niektóre z nich znów przeżywają swój renesans, a to za sprawą grupy zapaleńców z Zielonej Góry, którzy osuszyli i uprzątnęli wnętrza i zagospodarowali je przedmiotami wprost z epoki.
W bunkrze o wielkości 2 na 3 metry mogło przebywać 6 niemieckich żołnierzy. Na niewielkim metrażu są więc prycze, piec do gotowania i grzania a także sprzęt wojskowy niezbędny do obrony i ostrzału. Bunkrem numer 765 zajmuje się Paweł Pochocki, jeden z założycieli Skansenu Fortyfikacyjnego w Czerwieńsku.
Bunkier wyposażony jest także w zabytkowe radio, nazywane popularnie „szczekaczką Goebbelsa”.
Obiektem 777 zajmuje się miłośnik militariów Robert Harber. Jak zaznacza to miejsce może pomieścić nawet 18 osób.
Miłośnicy fortyfikacji i militariów szykują się do zamknięcia sezonu. 30 października szykują dzień otwarty, podczas którego będzie można zwiedzić schron 777.
Posłuchaj: