W majowy weekend część schronisk górskich będzie już otwarta. Nie, nie chodzi o noclegi, ale o wydawanie posiłków, jednak – zgodnie z obowiązującymi przepisami – tylko na wynos.
Schroniska górskie wraz z nastaniem epidemii zostały zamknięte. Wiele z nich to nie tylko obiekty noclegowe i gastronomiczne, ale również miejsca z duszą, które skupiają i integrują miłośników gór, organizowane są tu jedyne w swoim rodzaju imprezy kulturalne i sportowe.
Tak jak na przykład klimatyczne schronisko Samotnia w Karkonoszach czy Pasterka w Górach Stołowych.
By ratować schroniska, utworzono zbiórki pieniędzy. W ten sposób można pomóc w utrzymaniu obiektów, a jednocześnie stać się właścicielem odzieży górskiej, książki z autografem, fotografii czy vouchera na nocleg na przykład w kultowym pokoju Anny Czerwińskiej – nr 13. Można zostać też posiadaczem złamanej narty wiszącej „od zawsze” w sali bufetowej, czy szytej w Pasterce „PasterMaski”.
Swoje usługi w zamian za wpłatę oferują m.in. słynni himalaiści, biegacze, czy fotografowie National Geographic, tak jak Marek Arcimowicz, który z żoną Magdą prowadzi Samotnię. Bo, jak mówią, nie proszą o darowiznę, ale o wsparcie:
– Chodzi o to, byście teraz właśnie nie wycofywali zaliczek i waszych rezerwacji, kupowali nasze koszulki, zamawiali u nas usługi, a my z tego wszystkiego rozliczymy się, kiedy życie wróci do normalności – podkreśla Magda Arcimowicz.
Maciej Sokołowski, dzierżawca dwóch schronisk w Górach Stołowych – Na Szczelińcu i Pasterki podkreśla:
– Robimy to z miłości, bo co tu kryć, oba te miejsca naprawdę kochamy.
I opowiada, że marzec i kwiecień udało się przetrwać dzięki przyjaciołom schronisk, którzy na poczet zbiórki przekazali atrakcyjne fanty i swoje usługi (na przykład spacer po Górach Stołowych z Piotrem Pustelnikiem) oraz chętnie wpłacali pieniądze:
Dlatego planując pierwsze – po dwóch miesiącach – wypady w góry, nie zapomnijcie o schroniskach.