Szef MON: będziemy starali się przekazać nasze MiGi-29 Ukrainie [AKTUALIZACJA]

Myśliwce MiG-29. Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Myśliwce MiG-29. Fot. PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że Polska będzie dążyć do przekazania Ukrainie pozostałych samolotów MiG-29. Kończą się im resursy i nie będą już uczestniczyć w działaniach operacyjnych – wskazał. W zamian Polska chce skorzystać z ukraińskich zdolności dronowych i antydronowych.

Podczas środowej (10 grudnia) konferencji prasowej szef MON został zapytany o informacje nt. planowanego przekazania broniącej się przed Rosją Ukrainie pozostających na wyposażeniu polskich Sił Powietrznych myśliwców Mig-29. To obecnie przestarzałe poradzieckie samoloty bojowe, używane w polskim lotnictwie od 1989 roku i przeznaczone do zastąpienia nowocześniejszymi maszynami, w tym szkolno-bojowymi FA-50 i samolotami wielozadaniowymi F-35.

Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że strona polska „będzie starała się przekazywać” samoloty Ukrainie.

Taka jest nasza intencja

– mówił wicepremier.

Jak wskazał jednocześnie, w zamian Polska chciałby skorzystać z ukraińskiego doświadczenia w obszarze dronów i systemów antydronowych, w tym z „możliwości przenoszenia tych technologii do Polski”.

Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem

Czytaj także:

Szef MON podkreślił też, że polskim MiGom-29 kończą się resursy, czyli okresy, w których można zagwarantować bezpieczne i sprawne wykorzystywanie danego sprzętu. W tej sytuacji, jak dodał, MiGi i tak nie będą już uczestniczyć w działaniach operacyjnych polskiego lotnictwa.

Będzie to już kolejna donacja samolotów MiG-29 dla Ukrainy; Polska przekazała już połowę floty tych samolotów – 14 maszyn – w 2023 roku. Wtedy MiGi zostały wycofane z bazy w Mińsku Mazowieckim – na ich miejsce pojawiły się tam zakupione w Korei Południowej FA-50 – do dzisiaj służą natomiast w bazie w pomorskim Malborku, skąd startują m.in. do misji przechwytywania niezidentyfikowanych rosyjskich samolotów pojawiających się nad Morzem Bałtyckim. W tej samej bazie rotacyjnie stacjonują także samoloty państw sojuszniczych, w ramach misji NATO Air Policing.

Przekazanie malborskich MiGów-29 Ukrainie będzie równoznaczne z wycofaniem tego typu sprzętu z Sił Powietrznych, a zarazem wycofanie ostatnich poradzieckich samolotów bojowych z Polski. W przyszłym roku mają zacząć się dostawy do Polski nowych myśliwców F-35 z USA. Maszyny tego typu nie trafią jednak do Malborka – specjalistyczna infrastruktura potrzebna do ich obsługi powstaje bowiem w zachodniopomorskim Świdwinie oraz w łódzkim Łasku. Łącznie zamówione są 32 F-35.

W przyszłości do Malborka trafią zapewne – obok maszyn sojuszniczych – kolejne szkolno-bojowe FA-50, których łącznie Polska ma otrzymać 48 sztuk; wciąż jednak trwają prace nad zapewnieniem tym maszynom adekwatnego uzbrojenia, w tym nowoczesnych pocisków przeciwlotniczych AIM-9X Sidewinder. Obecnie dla FA-50 zakupiono starsze pociski AIM-9L, które pozwolą samolotom na pełnienie dyżurów bojowych. FA-50 weszły już na wyposażenie bazy lotniczej w Mińsku Mazowieckim, po przekazaniu tamtejszych MiGów-29 Ukrainie.

Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem

Czytaj także:

Obecnie trzon polskiej floty samolotów bojowych stanowią jednak samoloty F-16, obecnie stanowiące najbardziej zaawansowane i posiadające największe możliwości maszyny bojowe w polskim lotnictwie. Na wyposażeniu Sił Powietrznych jest obecnie 47 F-16, na stałe rozmieszczonych w bazach w Łasku i poznańskich Krzesinach. To właśnie F-16 są angażowane do misji związanych np. z zagrożeniem naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony zza wschodniej granicy.

Z kolei dla sił ukraińskich MiGi-29 stanowią jeden z najpowszechniej używanych i najlepiej znanych pilotom typów samolotów; ich rola jest kluczowa m.in. w obronie przed rosyjskimi nalotami i wspieraniu ukraińskiej naziemnej obrony przeciwlotniczej.

Przydacz: prezydent nie jest na bieżąco informowany

Prezydent Karol Nawrocki nie jest na bieżąco informowany w sprawie planowanego przekazania Ukrainie polskich samolotów MiG-29 – poinformował w środę (10 grudnia) szef Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz. Według niego, może to świadczyć o złej woli po stronie rządowej.

Przydacz na konferencji prasowej przed wylotem prezydenta Karola Nawrockiego na Łotwę, został zapytany o informacje nt. planowanego przekazania broniącej się przed Rosją Ukrainie pozostających na wyposażeniu polskich Sił Powietrznych myśliwców Mig-29. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w środę, że Polska będzie dążyć do przekazania Ukrainie pozostałych samolotów tego typu, a w zamian Polska chciałby skorzystać z ukraińskiego doświadczenia w obszarze dronów i systemów antydronowych.

Minister odparł, że „prezydent nie jest informowany na bieżąco o tej ważnej sprawie”, choć – jak dodał – „jako zwierzchnik Sił Zbrojnych w naturalny sposób powinien być tutaj konsultowany”.

Z pewnym zdziwieniem, ale też zainteresowaniem przyjmujemy te słowa, które padają ze strony rządowej, także i ze strony wysokich oficerów Wojska Polskiego mówiących o konkretnych planach w tym zakresie

– podkreślił Przydacz.

Jak zauważył, Polska przekazywała sprzęt wojskowy Ukrainie także i w poprzednich latach, „ale zawsze odbywało się to nie tylko za wiedzą, co i za zgodą prezydenta Rzeczypospolitej”. Wskazał, że odbywały się odpowiednie narady w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego czy w samym Pałacu Prezydenckim. – Wydaje się, że także i w tej sprawie rząd powinien nie tylko informować pana prezydenta, co przeprowadzić wewnętrzną analizę i dyskusję – podkreślił szef BPM.

W ocenie Przydacza, choć są argumenty uzasadniające takie działanie, to są też pewne ryzyka i działania, które mogą spowodować „pewnego rodzaju zmiany wewnątrz usprzętowienia polskich Sił Zbrojnych”.

W związku z tym oczywistym jest, że zwierzchnik Sił Zbrojnych w tym kontekście powinien być konsultowany, a nie był, co, konstatuję ze smutkiem. Nie świadczy to o profesjonalizmie po stronie rządowej

– mówił Przydacz.

Jak dodał, brak konsultacji z prezydentem w tej kwestii może też często świadczyć o „złej woli i próbie po raz kolejny odcinania prezydenta od ważnych z perspektywy państwa polskiego informacji”.

Przekazanie pozostałych MiGów-29 Ukrainie (Polska przekazała już połowę floty tych samolotów – 14 maszyn – w 2023 roku) będzie równoznaczne z wycofaniem tego typu sprzętu z Sił Powietrznych, a zarazem wycofanie ostatnich poradzieckich samolotów bojowych z Polski. W przyszłym roku mają zacząć się dostawy do Polski nowych myśliwców F-35 z USA. Maszyny tego typu nie trafią jednak do Malborka – specjalistyczna infrastruktura potrzebna do ich obsługi powstaje bowiem w zachodniopomorskim Świdwinie oraz w łódzkim Łasku. Łącznie zamówione są 32 F-35.

Exit mobile version