Przywódca Rosji Władimir Putin oświadczył w czwartek (2 października), że dostarczenie Ukrainie amerykańskich pocisków Tomahawk zaszkodzi stosunkom rosyjsko-amerykańskim. Wyraził opinię, że siły rosyjskie będą zestrzeliwać te pociski i „doskonalić swój system obrony przeciwlotniczej”.
Putin utrzymywał, że nie jest możliwe używanie rakiet Tomahawk bez bezpośredniego udziału żołnierzy amerykańskich. Zadając pytanie, czy Tomahawki zaszkodzą relacjom między USA i Rosją, odpowiedział, że będzie to oznaczać jakościowo nowy etap eskalacji, w tym w relacjach między USA i Rosją.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
Czytaj także:
Kreml: Tomahawki na Ukrainie będą oznaczać nową poważną rundę napięć z Zachodem
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył w czwartek (2 października), że jeśli Stany Zjednoczone dostarczą Ukrainie rakiety Tomahawk do ataków w głąb Rosji, wówczas nastąpi nowa poważna runda napięć między...
Czytaj więcejDetailsGospodarz Kremla po raz kolejny przerzucał na kraje zachodnie odpowiedzialność za wojnę rozpoczętą przez Rosję przeciwko Ukrainie. Utrzymywał, że Europa „stale eskaluje konflikt”. Oświadczył, że Rosja uważnie śledzi – jak to ujął – „militaryzację” Europy. Ostrzeżenia przywódców europejskich przed postawą Rosji nazwał „podsycaniem histerii”.
Dalsza część tekstu pod grafiką
Utrzymywał, że Moskwa „nie inicjowała nigdy konfrontacji wojennej”. W wystąpieniu ostrzegł, że Rosja może pozyskać nowe rodzaje broni hipersonicznej; zapowiadał, że „trwa praca i będą rezultaty”. Komentując słowa prezydenta USA Donalda Trumpa o Rosji jako „papierowym tygrysie” Putin oświadczył, że Rosja obecnie „walczy z całym blokiem NATO” i uznał, że idzie ona „naprzód” i czuje się „pewnie”.
Przypisywał niewymienionym z nazwy krajom przygotowywanie „prób jądrowych” i zapowiedział, że Rosja przeprowadzi swoje próby, „jeśli do nich dojdzie” (tj. do tych niesprecyzowanych prób).
Jak w wielu poprzednich wystąpieniach, rysował obraz Zachodu jako wrogiego Rosji i liczącego na jej porażkę. Negował związek Rosji z ostatnimi incydentami w Europie – przelotami niezidentyfikowanych dronów. – Już nie będę (wysyłać dronów do krajów europejskich), ani do Francji, ani do Danii, do Kopenhagi. Gdzie jeszcze dolatują? Do Lizbony – oświadczył Putin w wypowiedzi, którą media w Rosji określiły jako żart.
Dalsza część tekstu pod polecanym artykułem
Czytaj także:
Rosyjski kuter w pobliżu rurociągu. MSWiA i szef MON o incydencie
W środę około godz. 6.37 doszło do incydentu w pobliżu rurociągu z gazem. Straż Graniczna zauważyła rosyjski kuter, który zatrzymał się w pobliżu gazociągu i poleciła jednostce opuszczenie tego...
Czytaj więcejDetailsPrzekonywał, że brak dostaw ropy z Rosji zaszkodziłby gospodarce światowej i doprowadziłby do wzrostu cen. Oświadczył, że USA wzywają inne kraje, by przestały kupować ropę rosyjską, podczas gdy same kupują z Rosji wzbogacony uran.
Tankowiec zatrzymany we Francji
Putin nazwał „piractwem” zatrzymanie przez Francję tankowca, który Unia Europejska wiąże z kremlowską tzw. flotą cieni. Oznajmił, że nie jest pewien, czy zatrzymany tankowiec jest związany z Rosją. Wyraził przypuszczenie, że na tankowcu szukano ładunków wojskowych oraz dronów i oznajmił, że nic takiego nie znajdowało się na tej jednostce.
Sytuacja w Strefie Gazy i plan Trumpa
Komentując plan w sprawie Strefy Gazy, wysunięty przez prezydenta USA Donalda Trumpa, powiedział, że Moskwa jest gotowa go poprzeć. Zastrzegł, że należy zrozumieć, jak do planu odnosi się strona palestyńska. Wspomniał, że gwarancją rozwiązania konfliktu palestyńskiego jest zasada dwóch państw: palestyńskiego i izraelskiego.
