Mała Hania nie oddychała przez 2,5 godziny. Skomplikowana operacja wrodzonej wady tchawicy przywróciła jej oddech

Fot. Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu/FB

Fot. Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu/FB

Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu przeprowadzili skomplikowaną operację wrodzonej wady tchawicy u 4-letniej dziewczynki. Dzięki zastosowaniu płuco-serca zabieg wykonano przy „wyłączonym” oddechu dziecka.

Dalsza część tekstu pod galerią zdjęć

O szczegółach przeprowadzonej operacji lekarze opowiedzieli w czwartek (24 lipca) podczas konferencji prasowej. Operacja polegała na podłużnym przecięciu tchawicy. Jak mówią lekarze, ryzyko związane z zabiegiem było ogromne, a w przypadku niepowodzenia, nie mieli alternatywnych rozwiązań. Co więcej, w trakcie operacji konieczne było również wyłączenie własnego oddechu dziecka i wprowadzenie krążenia pozaustrojowego.

Zastosowaliśmy optymalne rozwiązania, które pozwoliły podłączyć płuco-serce i bezpiecznie przeprowadzić pacjentkę przez najbardziej krytyczne etapy zabiegu

– relacjonował kierownik Oddziału Kardiochirurgii USK we Wrocławiu dr Roman Przybylski, prof. UMW. 

Jak powiedzieli lekarze, na finalne efekty operacji trzeba będzie jeszcze poczekać, bo u 4-letniej Hani muszą zagoić się blizny. Wszystko jednak wskazuje na to, że zabieg poszedł po myśli lekarzy. Dziewczynkę czeka rehabilitacja i obserwacja. W tym tygodniu, po blisko miesiącu spędzonym w szpitalu, wraca do domu. 

Dziewczynka urodziła się z wadą wrodzoną. Przez pierwsze lata obserwowano u niej charakterystyczny świszczący oddech. Początkowo lekarze sądzili, że ustąpi wraz z wiekiem. Po dwóch latach diagnozowania w Szczecinie, okazało się, że odgałęzienie tchawicy będzie wymagało specjalistycznej interwencji chirurgów. 

Wówczas rodzina została skierowana do Wrocławia.

Największym problemem u Hani było to, że na długości około pięciu centymetrów, tchawica była zwężona do średnicy około trzech milimetrów, a powinna mieć co najmniej od sześciu do ośmiu milimetrów

– precyzował kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK prof. dr hab. Dariusz Patkowski. 

Przez to – jak zaznaczył prof. Patkowski – dziewczynka miała ograniczony dostęp do odpowiedniej ilości powietrza. O ile w przypadku spoczynku to wystarczało, to podczas aktywności fizycznej pojawiała się duszność. 

Prof. Patkowski podkreślił również, że dziewczynka miała dużo szczęścia.

Jakakolwiek większa infekcja dróg oddechowych mogłaby spowodować niewydolność oddechową

– tłumaczył lekarz. 

Zabieg został poprzedzony wielomiesięcznymi przygotowaniami i konsultacjami międzynarodowymi. Do Wrocławia przyjechał prof. Patricio Varela – uznany specjalista z Chile, posiadający jedno z najbogatszych na świecie doświadczeń w leczeniu wad tchawicy. 

Ten zabieg to przykład najwyższego poziomu medycyny zespołowej i dowód, że interdyscyplinarność i doświadczenie naszych specjalistów mogą realnie zmieniać rokowania w najtrudniejszych przypadkach

– ocenił dyrektor USK we Wrocławiu dr Marcin Drozd. 

Operację poprzedzały również symulacje i scenariusze przygotowujące do zabiegu. Wydrukowano model tchawicy dziewczynki, na którym planowano szczegóły chirurgiczne.

W operację zaangażowanych było łącznie kilkadziesiąt osób – anestezjologów, kardiochirurgów, perfuzjonistów, chirurgów dziecięcych, pielęgniarek i wielu specjalistów.

Czytaj także:

Exit mobile version