Dziś w Brukseli spotkanie ambasadorów unijnych krajów w sprawie amerykańskich ceł, jutro narada ministrów odpowiedzialnych za handel.
Wczoraj prezydent USA zapowiedział nałożenie od sierpnia 30-proc. ceł na produkty importowane z Unii Europejskiej. Przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen zapowiedziała gotowość do odwetu w obronie interesów Wspólnoty, ale też do dalszych negocjacji.
Komisja, która prowadzi politykę handlową, musi teraz skonsultować dalszą strategię z unijnymi krajami – czy teraz Unia powinna zdecydować się na cła odwetowe, a te przecież są zawieszone jeszcze w reakcji na amerykańskie cła na stal i aluminium, czy też negocjować dalej. Tym bardziej, że zapowiedź 30-proc. ceł była zaskoczeniem. Bruksela oczekiwała, że skończy się na 10-proc. stawkach.
Pierwsze reakcje z europejskich stolic na wczorajszą zapowiedź Stanów Zjednoczonych potwierdziły różnice zdań w UE. Na przykład włoska premier Giorgia Meloni uznała, że nie ma sensu wywoływać konfliktu handlowego ze Stanami Zjednoczonymi i należy dążyć do porozumienia.
Z kolei prezydent Francji Emmanuel Macron uderzył w wysokie tony i zasugerował skorzystanie z unijnych przepisów przeciwko tak zwanym wymuszeniom ekonomicznym, które uderzą w amerykańskie usługi i inwestycje.
Ekonomistka: to krótkowzroczne
W Polskim Radiu 24 prof. Elżbieta Mączyńska oceniła że Donald Trump inspiruje się polityką ekonomiczną Stanów Zjednoczonych z zamierzchłych czasów:
Ekonomistka dodaje, że wprowadzenie wysokich ceł będzie szkodliwe zarówno dla krajów Wspólnoty, jak i Stanów Zjednoczonych:
Prof. stwierdziła, że wysokie cła będą niebezpieczne dla państw Unii Europejskiej:
Czytaj także:
Szefowa KE gotowa do negocjacji z USA, ale też działań odwetowych
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, zapowiedziała podjęcie wszelkich kroków niezbędnych do ochrony interesów Unii. Amerykański prezydent Donald Trump zapowiedział nałożenie od 1 sierpnia 30-proc. ceł na towary...
Czytaj więcejDetails