Duda nie widzi Klicha ambasadorem. MSZ: Omówmy to w kuluarach

Paweł Wroński (PAP/Albert Zawada)

Paweł Wroński (PAP/Albert Zawada)

Rzecznik MSZ Paweł Wroński nie komentuje doniesień o częściowym odblokowaniu przez prezydenta procesu nominacji ambasadorów. „Nie omawiamy spraw personalnych publicznie” – podkreśla.

Wczoraj z Pałacu Prezydenckiego napłynęły informacje, że Andrzej Duda podpisze cztery nominacje – chodzi o kandydatów zgłoszonych przez MSZ na ambasadorów w Serbii, Australii, Słowenii i Stałego Przedstawiciela przy Unii Europejskiej.

W sprawie nominacji ambasadora w USA, prezydent chce, by funkcję objął Krzysztof Szczerski. To były minister jego gabinetu, obecnie Stały Przedstawiciel RP przy ONZ. Duda nie zgadza się na proponowanego przez rząd Bogdana Klicha, obecnie chargé d’affaires w Waszyngtonie.

Zdaniem prezydenta Klich nie nadaje się na ambasadora w USA. Nie nominował go na szefa placówki ze względu na jego wypowiedzi pod adresem Donalda Trumpa, którego były senator nazwał „niezrównoważonym i nieszanującym demokracji politykiem”.

Paweł Wroński, rzecznik MSZ, ocenił, że takie przepychanki i publiczne dyskusje nie służą Polsce:

Spór prezydenta z rządem o ambasadorów rozpoczął się w marcu ub. r. po tym, jak premier Donald Tusk ogłosił zamiar wycofania kilkudziesięciu ambasadorów powołanych w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości. W odpowiedzi na ten ruch prezydent odmawiał podpisywania nominacji kandydatów przedstawianych przez MSZ.

Szef dyplomacji Radosław Sikorski argumentował, że stosuje procedurę z ustawy przyjętej za rządów PiS, gdzie to konwent, w którym większość mają przedstawiciele rządu, wskazuje kandydata na ambasadora. Prezydent wzywał, by wrócić do wcześniejszego zwyczaju politycznego, gdzie to głowa państwa wstępnie akceptowała kandydata.

Zgodnie z konstytucją to prezydent mianuje i odwołuje pełnomocnych przedstawicieli RP w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version