W Rosji zdewastowano kompleks pomników upamiętniających polskich żołnierzy AK

Fot. Konsulat Generalny RP w Sankt Petersburgu/FB

Fot. Konsulat Generalny RP w Sankt Petersburgu/FB

Rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział PAP, że Polska będzie domagała się od strony rosyjskiej wyjaśnień oraz wykrycia i ukarania sprawców zdewastowania miejsc pamięci żołnierzy AK w miejscowości Borowicze-Jogła. Dodał, że przygotowywana jest nota do władz rosyjskich, a sprawa jest oburzająca.

Konsulat Generalny RP w Petersburgu poinformował w mediach społecznościowych, że w miejscowości Borowicze-Jogła w obwodzie nowogrodzkim w Rosji zdewastowano kompleks „pomników upamiętniających polskich żołnierzy AK, poległych w sowieckich łagrach”. Zdewastowane zostały trzy miejsca pamięci znajdujące się w odległości kilku kilometrów od siebie. Zostali w nich pochowali polegli Polacy.

Dalsza część tekstu pod postem

Rzecznik MSZ powiedział PAP, że „mamy do czynienia z przypadkiem oburzającym”.

– Tutaj nie chodzi o pomnik, tylko chodzi o upamiętnienie miejsca, gdzie leżą ofiary, to jest jeden wielki cmentarz

– powiedział Wroński. 

– Będziemy się od strony rosyjskiej domagali przede wszystkim wyjaśnienia sytuacji, przeprowadzenia śledztwa, wykrycia sprawców i ich ukarania. Sprawa jest oburzająca, bo to jest działanie przeciwko ludzkiej pamięci

– podkreślił Wroński. 

Pytany czy planowane jest wezwanie rosyjskiego ambasadora w Polsce do MSZ, odparł, że na razie strona polska zwraca się o wyjaśnienie sytuacji i przygotowywana jest nota do władz rosyjskich. 

Rzecznik MSZ przekazał, że w trzech miejscach upamiętnienia ofiar „dokonano celowej dewastacji”, m.in. zniszczono krzyż, części pomników, ale także próbowano wymazać słowa pisane łacińskim alfabetem. 

– Otrzymaliśmy informację od jednego z okolicznych mieszkańców, że tam po prostu przyjechała grupka ludzi z ciężkim sprzętem, żeby zniszczyć elementy naszych pomników

– powiedział Wroński. 

Rzecznik MSZ zwrócił uwagę, że do zdewastowania kompleksu pomników upamiętniających polskich żołnierzy AK doszło po informacji, że w odwecie za zamknięcie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu, będzie likwidowany konsulat RP w Petersburgu.

– Znajdujące się w pobliżu miejsca pamięci niemieckie i węgierskie nie zostały zniszczone

– zwrócił uwagę rzecznik MSZ. 

Pracownicy placówki dyplomatycznej przypomnieli, że „w czasie II wojny światowej oraz po wojnie do łagrów NKWD w rejonie Borowicz zsyłano przedstawicieli wielu narodowości. W listopadzie 1944 r., w ramach rozprawy ze strukturami Polskiego Państwa Podziemnego, deportowanych zostało blisko pięć tysięcy osób uznanych za +wrogów władzy ludowej+”. 

Do łagrów w tym regionie zesłano w większości żołnierzy Armii Krajowej, więzionych w Sokołowie Podlaskim, Lublinie i Przemyślu – poinformował Konsulat RP. 

– W latach 1944-1946 w kompleksie łagrów nr 270 Borowicze, który był jednym z największych i najcięższych łagrów północno-zachodniej części ZSRS, ponad 600 Polaków zmarło z głodu, chorób lub wycieńczenia i zostało pochowanych w bezimiennych mogiłach. W tym roku mija 80 lat od tych zbrodni

– czytamy we wpisie. 

Dyplomaci napisali ponadto, że polskie znaki pamięci ustanowiono w latach 1993-2004 staraniem Środowiska Borowiczan, Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa z Warszawy oraz lokalnej administracji.

– Był to jedyny niemal w pełni upamiętniony kompleks łagrów w Rosji, często odwiedzany przez przedstawicieli Ambasady RP w Moskwie oraz Konsulatu Generalnego RP w Sankt Petersburgu

– wskazano. 

Kompleks obozów z centrum w miejscowości Borowicze w obwodzie nowogrodzkim był jednym z głównych miejsc deportacji żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w latach 1944-46. Przeszło przez nie ponad 6 tys. Polaków, wywiezionych z kraju przez NKWD. 

Ministerstwo spraw zagranicznych Rosji powiadomiło 5 grudnia, że zamyka Konsulat Generalny RP w Petersburgu w ramach retorsji za wcześniejsze zamknięcie rosyjskiego konsulatu generalnego w Poznaniu.

Czytaj także:

Exit mobile version